Wpis z mikrobloga

#koronawirus
Dramat rządu! Mimo świąt i sylwestra i wariantu brytyjskiego, NIE ROŚNIE, a gospodarkę trzeba przecież rujnować!

To jest cyrk - w wakacje podróże, otwarte knajpy, otwarte siłownie, otwarte hotele - i nic.
A wiecie czemu?
Bo, jak już pisałem, całą 2. falę wywołało otwarcie szkół i duże imprezy. Udowodniono już, że do zarażeń i tak dochodzi wewnątrz budynków, a ponadto w cieplejszych od Polski krajach wirus też się niósł aż miło + wrzesień był całkiem ciepły i słoneczny, szczególnie w Czechach i nic to nie pomogło.
Teraz wreszcie się uspokoiło, a co robi rząd?
Nie otwiera branż, które wyraźnie NIE powodowały wzrostu liczby zachorowań.
Otwiera za to szkoły, które wzrost ten spowodowały.
I znów zarażą się gówniaki, od nich rodzice, od rodziców koledzy z pracy i rodziny. Ale przynajmniej bombelki pochodzą sobie 1,5-2 miesiące do szkoły. A potem zamknie się lasy :D
  • 3
@thewickerman88: Ale temu zachorowaniu nie ma co pomagać, do cholery!
A jak już ludzie mają się zarażać, to wolę pijąc piwo i jedząc pizzę w knajpie w Karpaczu (szansa na takie zarażenie jest niemal żadna, ale niech będzie) niż dlatego, że jakaś madka kaszlącego bombelka postanowiła uderzyć do roboty :D