Wpis z mikrobloga

Śniło mi się, że byłam w jakimś zamku składającym się z długich korytarzy i ogromnych okien. Na ścianach były piękne ornamenty i starodawne tapety w piękne wzory. Na każdej ścianie, gdzie nie było okna, wisiało lustro, każde bardzo wygięte, ale w pięknym złotym obramowaniu. Patrzenie się na swoje odbicie w tych lustrach wywoływało niepokój. Próbowałam zrobić zdjęcia swojemu odbiciu, aby lepiej to zaobserwować, ale ciężko było siebie złapać w tych lustrach, tak mocno były wygięte. Kiedy w końcu się udało, na zdjęciach wyglądałam mega creepy. Na niektórych miałam złowrogie czerwone oczy, na innych byłam zupełnie inną osobą, albo z kilkoma innymi osobami.

Korytarze były podzielone i na sprzedaż. Bardzo chciałam kupić jeden taki korytarz, bo były naprawdę ogromne i można było z nich zrobić całe mieszkanie. Były też bardzo mocno doświetlone, bo i na dachu znajdowały się duże okna. Wyobrażałam sobie, jak pięknie wyglądałoby tu mieszkanie w stylu loftowym. Jedynie trzeba było wybrać odpowiedni odcinek, bo niektóre miały niesamowicie krzywe podłogi, jakby postawione były na pagórkach. Niby można było zrobić na nich schody, ale byłoby to marnowanie przestrzeni. Znalazłam idealny odcinek i poszłam powiedzieć o tym lubemu, ale się zgubiłam. Jak wróciłam, korytarz był już sprzedany ( ͡° ʖ̯ ͡°) Nawet ludzie już w nim mieszkali, jakaś starsza parka, którą skądś znałam. Niektore z korytarzy zamieniły się już w restauracje. Jeszcze chwilę popatrzyłam na te ogromne okna, z zazdrością pomyślałam, jak mogłabym je ozdobić pięknymi długimi zasłonami i poszłam dalej.

Okazało się, że lustra w jakiś sposób mnie zmieniły, jakby mnie zainfekowały czymś. Pamiętam, że komuś powtarzałam po angielsku, że jestem "shattered", to słowo ciągle za mną chodziło. Z jakiegoś powodu byłam w podstawówce i w przyszłości. W szkole musiałam grać w 2 ognie, tylko zupełnie inaczej to wyglądało i nie potrafiłam rzucić piłki, bo była zbyt ciężka. Poznałam 2 dziewczyny, z którymi próbowałam się zakumplować, ale te mnie zbywały. Ekran telefonu zaczął mi się dziwnie kruszyć.

Poszłam dowiedzieć się gdzie jestem i co tu robię. Znalazłam krasnala wrocławskiego, kroty wyglądał jak smok. Zrobiłam mu zdjęcie z bliska. Kiedy się zaczęłam oddalać, okazalo się, że ten smok otacza swoim ciałem wierzę, stoi na jakimś zamku-labiryncie. Kiedy oddaliłam się jeszcze, zobaczyłam, że ten zamek jest otoczony przez stado smoków i las. Z głośników wydobywał się głos mówiący o tym, co się stało, jakby to była część historii. Uznałam, że może to jest klucz do powrotu do mojej rzeczywistości. Zrobiłam mu parę zdjęć i się obudziłam.

Ciekawe, czy ten zamek z wrocławskiego krasnala to ten sam, w którym chciałam kupić korytarz.
#sny #sen #dziwnesny
  • 1