Aktywne Wpisy
ataeB +8
Wyświetliła mi się ostatnio na insta reklama, że szukają modelek do kampanii jakiejś bieliźnianej. Napisałam, że jestem zainteresowana. Kazali mi wysłać swoje portfolio. Co to znaczy? Nie miałam nigdy sesji zdjęciowej.
#pytanie #mirabelkopomusz #kiciochpyta #modelki #sesja #fotografia
#pytanie #mirabelkopomusz #kiciochpyta #modelki #sesja #fotografia
lajsta77 +115
Ale właśnie jeblo kategoria 4 w Florydę, 220 km/h, w porywach 260 km/h, woda o ponad metry wysokości ma się podnieść. Stolica dostanie a Wybrzeże niestety zmiecie, pierwsze relacje będą za 7 godzin jak się będzie robić jaśniej #usa #floryda #huragan #lajstawusa
Ogółem śliczny czarnuszek, im dłużej był w altance i sierść mu schła, tym ładniej wyglądał. I im cieplej się robiło, tym odważniej sobie poczynał. Wysłałyśmy tatę po karmę (przyjechałam do rodziców z moim kotem), a w międzyczasie zadzwoniłam do schroniska zapytać, czy przyjmą nas z kotem i czy mają na miejscu weterynarza, a jeśli nie - to gdzie znajdziemy dyżurującego (nie mieszkam w rodzinnym mieście kilka lat, nie znam już takich miejsc). Stwierdzili, że mamy go przywieźć jak damy radę i się nim zaopiekują.
Nałożyłam małemu karmy, wciągnął ją niczym odkurzacz, błyskawicznie, po czym z powrotem na łóżko. Kiedy usłyszał lejącą się wodę od razu zaczął szukać miski - no domowy kot jak nic, przecież mógł się napić z każdej kałuży na działkach... Jak się napił, zaczął ocierać się z zadowoleniem o wszystko dookoła.
Zawinęliśmy go w kocyk i pojechaliśmy do schroniska. W czasie drogi wtulił się głęboko i przysypiał. Pierwsza wiadomość po przekroczeniu progu gabinetu weterynarza: "proszę państwa, ten kot umiera". (╯︵╰,) Żółtaczka, prawdopodobnie martwica wątroby z zagłodzenia, bardzo niska temperatura ciała, "ale będziemy walczyć". Testy na białaczkę i FIV ujemne. Mieli go wrzucić pod kroplówkę, dać termoforek i pozostawało czekać.
Dzisiaj dzwoniłam, jednak nie otrzymałam informacji co się dzieje, bo "nie ma pani od kotów". Jutro zadzwonię znowu. I w poniedziałek znowu.
Chciałabym, by ta historia skończyła się dobrze. Namówiłam rodziców, by go adoptowali jak wydobrzeje. Uwielbiają mojego kota i zawsze cieszą się, kiedy zostaje u nich jak wyjeżdżam. Wiem, że byłoby im raźniej ze zwierzakiem. Zresztą mama oddając go do schroniska mówiła, że chce go wziąć. Nawet imię już dla niego mamy. Piotr. Nie pytajcie dlaczego. XD
Trzymajcie kciuki, żeby mała, czarna, puchata kulka dostała nowe życie 25 grudnia.
#coolstory #koty #zwierzeta #czujedobrzeczlowiek
Juz trzy lata minęły i dalej żyje na złość także o ten da radę :)
choć tak różowo nie jest jakby... :/
Niestety kot został
Komentarz usunięty przez autora