Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie mogę spać. Jest 0:40.
Mija rocznica od śmierci mamy.

Miała tylko mnie. Wiedziałem, że choruje. Wiedziałem, że mogły to być ostatnie święta. Pracowałem u Niemca i wtedy myślałem - byle do weekendu, w domu zostanę do 6 stycznia. Ponaglała mnie czy bym mógł przyjechać szybciej. Teraz, jak czytam te wiadomości, to wiem, że się bała, że się ze mną żegnała.

Gdy dojechałem w sobotę przed południem, nie otworzyła mi drzwi. Już nie żyła. Po północy miałem ostatni sms od Niej.

Nie mogę sobie tego wybaczyć. Mama pewnie mi przebaczyła, ale mi jest bardzo bardzo ciężko.

#mama #rodzina#swieta #smierc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fdfe35335ed44000acde5f3
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
  • 11
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: tez sie tego boje, ze ktores z moich rodzicow odejdzie a mnie przy tym nie b3dzie bo bede kilkaset kilometrow dalej w pracy... przykro czyta sie twoj wpis ale trzeba zyc dalej i musisz sobie uswiafomic ze w niczym nie zawiniles i nie masz sobie czego wybaczac!
Moje kondolencje.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: czasem sie wydaje, ze takie rzeczy dzieja sie z dala od nas, a po chwili sie okazuje, ze zycie nie oszczędza i nas tez to dotyka. Ja kiedys slyszalem, zeby traktować kazde spotkanie ze znajomymi, z rodzina jak to ostatnie. Bo tak naprawde nie wiesz co sie stanie, kto jakie ma zamiary. Nic w zyciu nie jest dane na zawsze. Najgorsze to, ze czesto jest juz później niz nam
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: miałem tak samo z dziadkiem. W środę telefon, że jest z nim źle (nowotwór jelita). I tego samego dnia ląduje w hospicjum jak dobrze pamiętam - potrzebuje leków i opieki, babcia sama nie da rady wokół niego chodzić, a rodzina w rozjazdach. Nie biorę wolnego czwartek i piątek, "muszę dociągnąć do końca tygodnia, bo nie ma kto mnie zastąpić" myślę (no i zlecenie, nie ma roboty, nie ma kasy).
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Wiesz gdybyśmy mogli przewidzieć niektóre sytuacje to świat wyglądałby całkowicie inaczej. Nie masz się co obwiniać. Mama z pewnością Ci wybaczyła, a dla Ciebie to może będzie lekcja na przyszłość. Teraz już nic nie zmienisz. Przykro mi z powodu śmierci Twojej mamy. Życzę Ci wszystkiego dobrego Mirku!
  • Odpowiedz
Mirabelka-w-żałobie: Takich rzeczy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, a nawet jeśli rodzic umiera to jeśli nie znasz dokładnego dnia i godziny ciężko zrezygnować ze wszystkich zobowiązań w życiu.

Moja mama też się zadręcza. W weekend będę z nią rozmawiać, aby poszła do psychologi. Jakkolwiek absurdalnie to brzmi to psychologowie mają w ofercie "poradzenie sobie z żałobą". Może też powinieneś to rozważyć?

Też mam żal, że odkładałam spotkanie z babcią na później, a bo to uczelnia, a to kolokwium, a to nagle możliwość wyjazdy w góry prawie za nic, jak całe życie marzyłam o górach ale nie miałam z kim. Zrezygnowałabym z każdej z tych rzeczy jakbym wiedziała, że koronawirus mi ją zabierze, ale nie wiedziałam i tak sobie myślę... nie znając jej dnia ani godzini, naprawdę nie miałam z czego zrezygnować, aby nie wpłynęło to na życie (zawalić rok na uczelni? Stracić prace? Nie mając chwili wytchnienia, zrezygnować z weekendu po dwóch latach braków wyjazdów?). Nie da się, zawsze się zadręcz, że się dało lepiej/inaczej i takie tam
  • Odpowiedz