Wpis z mikrobloga

#pokapake Ludzie, ludzie! Patrzcie jaką genialną, memiczną #wykopaka dostałem, od @choochoomotherfucker to nie pojęte ile w tej wielkiej paczce było małych pięknie zapakowanych paczuszek, każda kolejna z co raz lepszą zawartością, po otwarciu pierwszej było wielkie ,,wow!”, a każda kolejna była jeszcze lepsza. Nie przedłużając, zobaczcie jakie cudeńka otrzymałem.

Portret pomarańczarki, tzn Klejnotu Nilu, jak to zobaczyłem to nie mogłem się przestać śmiać. Kiedyś jak ktoś robił na mikro reprodukcje to z jednej strony bardzo chciałem jedną zamówić, ale z drugiej wstydziłem się tej myśli sam przed sobą. Teraz nie mam wyjścia, musi stanąć na honorowym miejscu, żeby przypominać mi jak rozwiązuje się całki i do czego można dojść jeżdżąc na polskich garbach :D Ps. Kiedyś miałem lepszy brzuch.

Kubek z tekstem pasty o rowerzyście, dziewczynie i neoprenowych rękawiczkach – połączenie moich dwóch zainteresowań: past i rowerów. To jest tak świetna i życiowa opowieść że to nie jest żadna pasta tylko tzw ,,fakt autentyczny”, każdy kto poznał jakiegoś kolarza amatora wie, że ta opowieść to sama prawda. Dodatkowo mogę udawać, że to nie o mnie, bo nie jeżdżę leciutką szosówką tylko trekkingowym czołgiem :D

Płyn do czyszczenia roweru – z pewnością się przyda, żeby doprowadzić pojazd do porządku po całym sezonie jeżdżenia.

Książka o historii angielskiej piłki. Premier League to moja ulubiona liga, interesuję się sportem, także w zakresie historycznym, więc ten tytuł idealnie trafia w moje gusta. Przyznam się, że myślałem o jej zamówieniu przy prawie każdej wizycie w internetowej księgarni, teraz będę miał okazję ją przeczytać. Trafia na pierwsze miejsce książkowej kolejki (która w tym momencie wcale nie jest taka krótka).

Ręcznie stworzona mapa-zdrapka przedstawiająca gminy Mazowsza. Pisałem w opisie, że stawiam sobie za cel zwiedzenie rowerem i pociągiem wszystkich gmin w moim pięknym województwie. Dzięki temu niezwykle pomysłowemu cudeńku, będę mógł zaznaczać i pokazywać wszystkim gdzie już byłem.

Kalendarz F1, piękny jest, będę mógł każdego miesiąca podziwiać kolejny piękny bolid w oczekiwaniu na kolejne weekendy #f1, jak to mówią: zimowe testy, Australia, Monako, lato zleci, Monza i znowu Bubu Zubu koniec sezonu.

Ręcznie wykonany nosacz z ruchomym nochem, którym można machać jak podczas konsumpcji mielonego. Jest przepiękny i aż ciężko mi sobie wyobrazić ile czasu zajęło ręczne wycięcie i zszycie takiego cudeńka. Kuuurła to jest pryma sort!

Memiczne naklejki – są świetne ! Przecież nalepić gdzieś takiego Pepe albo kota bochenka to radość jakby wygrać Wielką Pardubicką... Na piechotę bez konia!

Podkładka pod kubek i naklejka z motywem GTA, to nawiązanie do tagu, który ostatnio stworzyłem #gtasana100 gdzie próbuję przejść ten zacny tytuł na 100%, pięknie się prezentują, mistrzowska robota.

Archiwalne numery Brawo Sport – oj czytało się czytało, bardzo chętnie wyruszę w nostalgiczną podróż 15 lat wstecz do czasów największej piłkarskiej zajawki.

Porter Raciborski – nigdzie nie pisałem, że porter bałtycki to mój ulubiony gatunek piwa, a tu taka niespodzianka, idealnie trafiony trunek. Porównam sobie czym się różni od tych porterów, które już wcześniej piłem.

Kofola – czeska odpowiedź na imperialistyczną coca-colę. Nigdy nie piłem, choć zastanawiałem się jak to może smakować. Dzięki uprzejmości mojej nadawczyni w końcu się dowiem.

Bryłka węgla – wiadomo, że się przyda, zimy coraz mniej mroźne, ale czymś w piecu trzeba palić. :D

Piękna Świąteczna pocztówka napisana w jakimś nieznanym mi języku. Ale wszystko sobie przetłumaczyłem z pomocą wujka Google. Jerōna!

Szkloki, śląskie cukierki wiele razy widziałem jak pojawiały się w innych paczkach krążących po tagu, zawsze mnie zastanawiało jak smakują, teraz mam okazję spróbować sam.

Zozole jadłem wiele razy, ale nigdy nie zastanawiałem się gdzie je produkują, teraz już wiem, że w Raciborzu.

Czekolada Studentska malinowa. Wydaje mi się, że nigdy nie opisywałem tej historii na mikro, ale to moje ulubione czekolady, pierwszy raz spróbowałem na szkolnej wycieczce, a potem męczyłem każdego znajomego który jechał na południe, żeby przywiózł mi choć trochę. W zeszłym roku ogarnęła mnie taka nostalgia, że zamówiłem 4 tabliczki, z dowozem przez kuriera, za przesyłkę płacąc tyle co za same czekolady, taka to była desperacja :D

Maltikeksy - legendarny przysmak prawdziwego przegrywa :D zjem ze smakiem, rozmyślając nad swoim losem. Dobrze, że u mnie w pracy nie ma betoniarki XD

Białe Michałki, albo jak kto woli Michałki Białki, paczka bez nich to jak Święta bez choinki, możliwe, ale wbrew tradycji.

Oblaty – regionalny śląski produkt, będę miał okazję spróbować pierwszy raz, wyglądają trochę jak andruty, a jak smakują to dowiem się już wkrótce ;)

Kinder niespodzianka z krecikiem- nie wiedziałem, że Czesi produkują takie precjoza, ahjooo!

Lizak Pat i Mat, zjem sobie włączając melodyjkę z tego serialu.

Czekoladki miętowe, kolejny produkt od naszych południowych sąsiadów, zobaczymy jak smakuje takie połączenie.

Wiecie co jest najlepsze? To jeszcze nie wszystko, ostatni podarunek w komentarzu.

Jeszcze raz raz dziękuję za najlepszą paczkę ever, nie jestem w stanie znaleźć słów jaka jest wspaniała. Sprawiła mi naprawdę ogrom radości, otwierałem ją wczoraj, a nawet teraz aż promienieję z zachwytu. Wszystkie prezenty były świetnie spersonalizowane, przy niektórych miałem wrażenie, że nadawczyni potrafi czytać w myślach. Niezwykle doceniam, ile pracy i serca zostało włożone w ręczne przygotowywanie tylu przedmiotów. Na piękny list odpiszę na priv, czytając go miałem wrażenie, że dostałem go nie od obcej osoby tylko od koleżanki, którą znam od wielu lat. Od wczoraj @choochoomotherfucker to moja ulubiona mirabelka na wykopie.
Pobierz 19karol90 - #pokapake Ludzie, ludzie! Patrzcie jaką genialną, memiczną #wykopaka dost...
źródło: comment_1608058800lqy9lsbEipahxFKfbNLBil.jpg
  • 13