Wpis z mikrobloga

Ukończyłem właśnie The Walking Dead: The Final Season i w sumie jestem rozczarowany zakończeniem, mogli się bardziej postarać i przygotować więcej wariantów. W zasadzie historia kończy się tylko w jeden sposób i nasze wybory podczas całej gry nie mają jakiegoś dużego znaczenia, mamy wpływ tylko na to czy kilka drugoplanowych postaci dotrwa do końca.

Wkurzające są również osiągnięcia, w pozostałych odsłonach wystarczyło grę przejść, żeby wszystko wpadło. Tu nie dość, że wymaga to o wiele więcej wysiłku to jeszcze nie można wszystkiego zdobyć za jednym razem, bo niektóre się wykluczają. Oczywiście dialogów nie można przyśpieszać/pomijać, slot na sejwy też jest tylko jeden, więc epizody trzeba rozpoczynać od samego początku :(

Poza tym to końcówka aktu 2 epizodu 4 jest mega smutna, już dawno nie był ze mnie taki

#przeszedlem #gry #walkingdead
Desolator - Ukończyłem właśnie The Walking Dead: The Final Season i w sumie jestem ro...

źródło: comment_1607111565F4acfTySFcfh5AWr2WUgvI.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
@Desolator:

W zasadzie historia kończy się tylko w jeden sposób i nasze wybory podczas całej gry nie mają jakiegoś dużego znaczenia, mamy wpływ tylko na to czy kilka drugoplanowych postaci dotrwa do końca.


Witaj w grach od Telltale ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oni specjalizowali się w symulowaniu mnóstwa wyborów, a w rzeczywistości dawali ich garstkę.
  • Odpowiedz
@Desolator: Rzeczywiście pozór wyborów bije od gier Telltale, ale ja przechodzę je zawsze z największą przyjemnością.

Za mną pierwsze dwa sezony TWD, Wolf i dwa sezony Batmana - za każdym razem fajnie spędzało się przy nich czas :)
  • Odpowiedz
@Desolator: Jak grałem w TWD, to tak wsiąknąłem w świat gry i przeżycia głównych postaci jak nigdy. Żadna z pozostałych gier w które grałem nie dostarczyła mi czegoś takiego. Chociaż w sumie to bym postawił na równi z RDR2.
  • Odpowiedz