Wpis z mikrobloga

@jutrobedzieinaczej: u mnie w części rodziny wierzącej w---a na stół była stawiana dopiero pod koniec na wychodne, i tylko jak wszystkie dzieci odeszły od stołu. Zreszta u dziadków zawsze tak było, ze jakakolwiek okazja nie piło się od razu, dziadek nie lubi pic przy dzieciach.

A w drugiej części rodziny to hatfu na komuchow, wudeczka od razu musiała być rozlana, a jak zadecydowałem ze na moich 18 urodzinach nie będzie
  • Odpowiedz
  • 1
@rzep_psiego_ogona

@J-Roc: akurat nie trzeba współczucia, że umiemy się bawić w swoim towarzystwie bez udziału wspomagaczy.

Bardziej smutna jest sytuacja, gdy ludzie nie są w stanie spotkać się z rodziną bez urządzana libacji. ¯\(ツ)/¯

Nie mówię o libacji ( ͡~ ͜ʖ ͡°) ale kilka kieliszeczków dla rozluźnienia i od razu lepsza atmosfera się robi.
Niektórych imprez, szczególnie gdy jest dużo ludzi, bez alkoholu sobie nie
  • Odpowiedz
Niektórych imprez, szczególnie gdy jest dużo ludzi, bez alkoholu sobie nie wyobrażam. Np. takie wesele. Miałem nieprzyjemność na 1 takim być to lepszą atmosferę na stypach widywałem ¯\(ツ)/¯


@J-Roc: to ciekawe, bo ja bywałem na balach sylwestrowych/karnawałowych bez alkoholu i atmosfera zawsze była świetna. Chyba wiele zależy od prowadzących zabawę.
  • Odpowiedz
ja się bardzo zdziwiłem parę lat temu jak się dowiedziałem, że ludzie piją na wigilii. U mnie się nigdy nie piło, nie mówiąc już o ordynarnym chlaniu. Mam jakieś poczucie, że wręcz nie wypada


@jutrobedzieinaczej: a co jest dziwnego w piciu alkoholu do posiłku? Napój jak napój. Nie rozumiem tego demonizowania i kategoryzowania "ooo, wigilia to bez alkoholu", "na chrzcinach nie wypada!" itp. Nie wiem dlaczego w tym kraju z
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
Nie wiem dlaczego w tym kraju z automatu stawia się znak równości pomiędzy "a-----l" i "libacja".

@Krupier: najprawdopodobniejsza hipoteza, to że w wątkach o alkoholu najaktywniejsi są DDA, którzy mają negatywne doświadczenia z alkoholizmem w rodzinie.
  • Odpowiedz
ja się bardzo zdziwiłem parę lat temu jak się dowiedziałem, że ludzie piją na wigilii. U mnie się nigdy nie piło, nie mówiąc już o ordynarnym chlaniu. Mam jakieś poczucie, że wręcz nie wypada

@jutrobedzieinaczej:
Podobnie. U mnie na wigilii było zawsze sucho, bo w sumie po co wódą, psuć sobie tak uroczystą okoliczność?
W drugi dzień Bożego Narodzenia, jest posiedzenie u najbliższej rodziny przy śledziku i kielichu, jedyny taki
  • Odpowiedz
@jutrobedzieinaczej: u mnie też nigdy nic. Od paru lat jak rodzice po 50, dzieci po 30 to sobie jakieś winko czy inny likier po kolacji popijam. Ale ten mem/historia o tym, ze ludzie k---a po wigilii od razu chleją to jest tak polski, ze az szczypi w oczy xD
  • Odpowiedz