Wpis z mikrobloga

@wojskowy-onanista1: no trochę wstyd mi czasem było jak podczas mówienia czy śmiania się plułam niechcący xD. śliny nie szło przełknąć bo język nie dotyka podniebienia tylko tego gówna. Trochę sepleniłam ale nie było dramatu. A do czyszczenia obcięłam zwykłej szczoteczce włosy żeby się zmieściła i bylo git :D
Kurde jak teraz o tym myślę to dużo się działo przez ten rok xD dobrze, że mam pamięć złotej rybki
  • Odpowiedz
@wojskowy-onanista1: leczyłem zęby i miałem 4 wizyty u chirurga szczękowego, wszystko trwało rok, bo takie terminy ¯\_(ツ)_/¯

mogło być trochę szybciej, bo u chirurga trochę fikołka zrobiłem i potem musiałem jechać dodatkowo, a na tę wizytę czekałem 4 miesiące chyba xD
  • Odpowiedz
@Lisowa: Sporo, bo to moja druga ortodontka. W pierwszy gabinecie płaciłam za zdjęcia, wycisk i dwie wizyty konsultacyjne, niestety nie pamiętam, ile płaciłam. Ostatecznie zdecydowałam się na inny gabinet. Znowu zdjęcia (chyba 150) + 2x konsultacja, czyli 400. Higienizacja 250. Aparat całość 3600. Wizyty co 6 tygodni (z przerwą od lutego do lipca ze względu na macierzyński ortodontki). W lutym kolejna higienizacja, w sierpniu następna, czyli za to już 500.
  • Odpowiedz