Wpis z mikrobloga

Przy całym tym zamieszaniu z TK, marszami i protestami powinien wrócić Ruch Autonomii Śląska cały na biało z ideą federalizacji kraju. Gdyby to na poziomie regionów autonomicznych, lokalna społeczność decydowała o tym czego wolno a czego nie wolno, jestem przekonany, że w wielu regionach dopuszczono by czy to związki partnerskie, czy to liberalizację prawa aborcyjnego, czy też ukrócenie związku tronu z ołtarzem. Oczywiście nie są to jedyne ważne tematy, ale ostatnio to one rozpalają opinię publiczną. Wtedy do takich regionów autonomicznych, które dają podstawowe prawa, których ludzie oczekują od państwa w 2020 roku, wszyscy chętni waliliby drzwiami i oknami. A co dla konserwatystów, którzy nadal chcą zaglądać ludziom pod kołdrę czy też zmuszać do rodzenia martwych dzieci? Na pewno znalazłby się jakiś Podlaski Region Autonomiczny czy też Podkarpacki (przepraszam wszystkim znajomym z tych rejonów – nie życzę Wam źle). Któryś region ma niższe podatki? Ok, przenieśmy firmę tam. Interesują nas większe świadczenia socjalne, kosztem wyższych podatków? Ok, przeprowadzimy się tam z rodziną. Graniczymy z jakimś krajem? Ok, nastawimy się na bliższą współpracę z sąsiadem.
Oczywiście to tylko mokry sen śląskiego autonomisty, który od lat w rocznicę nadania mojemu regionowi statusu autonomicznego maszeruje po ulicach Katowic. Maszeruje, aby przypomnieć, że Polska nie musi być (i nie jest) monolitem, jakim przez dziesiątki lat komuny a później tzw. wolnej Polski próbuje nam się wmówić. Jesteśmy różni i różne regiony mają swoje specyficzne potrzeby.
Szybko okazałoby się, czego chcą tak naprawdę ludzie i opinie na wschodniej ścianie, której często światopoglądowo bliżej Rosji, nie wpływałyby na życie codzienne proeuropejskiej ściany zachodniej. I vice versa.
No, ale jak wspomniałem – to tylko takie moje wyidealizowane marzenia, a RAŚ z aktualną formą to co najwyżej może się poprzekomarzać z lokalnymi propolskimi mieszkańcami "odwiecznie polskiego" Śląska.
Czy doczekamy się w kraju kiedyś ogólnopolskiego ruchu na rzecz federalizacji Polski? Pewnie nie. Ale pomarzyć można. Pyrsk!

#protest #regionalizm #slask #federalizacja #ras
  • 4
@AvantaR Pomysł dobry, tylko problem w tym że wiele województw jest za słabych gospodarczo i pewnie musiałyby się połączyć z innymi żeby wyrównać różnice. Byłoby niebezpiecznie gdyby bogatszy region było stać na znacznie niższe podatki niż biedniejszy, w dłuższej perspektywie różnice by się pogłębiały chociaż i bez tego wschód Polski się wyludnia.
@typeson:
Osobiście jestem zwolennikiem modelu hiszpańskiego - wszystkie prowincje mają prawo tworzyć dobrowolne związki w postaci wspólnot autonomicznych, które odzwierciedlają powiązania historyczne, narodowościowo-językowe, czy gospodarcze. Szerokość autonomii każdej ze wspólnot jest określana w odpowiednim statucie autonomii, który podlega zatwierdzeniu kolejno w parlamencie wspólnoty, referendum wspólnotowym i ratyfikacji w hiszpańskim parlamencie. Ergo, jedne wspólnoty cieszą się szeroką autonomią, a inne są w większym stopniu uzależnione od władzy centralnej.
@typeson: Proponuję m.in. zapoznać z krytyką zjednoczenia Niemiec z pkt. widzenie Hansa Hermana Hoppe. Przewidział to co ma miejsce aktualnie - mimo setek miliardów wpompowanych w byłe NRD ten region pustoszeje, a ludzie migrują do landów byłego RFN-u. "Wyrównywanie" zawsze kończy się równaniem w dół. Dostęp do infrastruktury, by stworzyć jakieś warunki do rozwoju lokalnego, może pozostać w pejoratywach władz centralnych.