Wpis z mikrobloga

Wieś Debrza położona nieopodal Oxenfurtu. Z racji profesji jej mieszkańców przewijało się przez nią wielu sławnych i niesławnych śmiałków. Niejaka wieśniaczka Vespula , młoda i jędrna panna podczas próby doprowadzenia do czystości swoich klamotów zauważyła jakby znajomą twarz, lecz znała ją jedynie z zdawkowych wizerunków. Był to postawny mężczyzna, lecz nie żaden byle parobek a sam syn jarla, potężny skeligijski wojownik Hjalmar an Craite zwany "Krzywogębym" lecz to raczej on krzywił gęby swoim oponentom bowiem lico miał wyjątkowo zmaskulinizowane.

- Mój statek się rozbił, cała moja załoga zginęła, udzielisz mi schronienia niewiasto? - zapytał.

- "To jest mój szczęśliwy dzień"- pomyślała - "uwiodę go i spłodzę z nim dziecko".

Dzień zbliżał się ku końcowi więc zaprowadziła skeligijskiego rozbitka do swojej chaty i tam oddała się rozkoszy w wykonaniu boga z północy, równie sprawnie jak swoim toporem posługiwał się także swoim imponującej wielkości przyrodzeniem. Wymknął się zaraz o poranku. Jednak po całej przygodzie Vespula miała wrażenie, że coś jest nie tak bo sam słynny syn Cracha okazał się być mierny w łożu.

Następnego dnia w owej wiosce do drzwi pewnej niewiasty Tomiry której luby kamieniarz udał się w służbową podróż do Novigradu zapukał pewien elf. Lecz nie był to żaden obdartus ze Scoia`tael, nie był to także przedstawiciel rasy Aen Seidhe a potężny elfi wojownik o bladej skórze, przeszywających zielonych oczach i kruczoczarnych bujnych włosach. Białogłowa nie mogła uwierzyć w swoje szczęście, od zawsze marzyła o elfiej knadze a tu trafił jej się rodzynek, przedstawiciel rodu który miał błysk w oku, nigdy nie cierpiał prześladowań, nie był z tego świata.

- Długo się będziesz jeszcze przyglądać ladacznico? - zapytał szarmancko jegomość o spiczastych uszach.

- Proszę wejdź, może w czymś pomóc? A może zbroję wyszorować? Dlaczego ten hełm przypomina trupią czaszkę?

Tomira zabrała się więc do pracy, zaś gdy ukończyła zadanie postanowiła zająć się drugim miecze który tym razem schowany był nie w pochwie a pod gatkami owego elfa o wdzięcznym i potężnym imieniu Nerthol Ybyrllysg które nie było przypadkowe. Jako, że był to pierwszy raz z przedstawicielem innego gatunku Tomira nie wiedziała czego się właściwie spodziewać. Elf dumnej rasy Aen Elle także z chaty wymknął się o świcie, bowiem dostał to czego chciał.

Kolejny dzień nie przyniósł niczego nowego dla większości mieszkańców tej urokliwej wsi z wyjątkiem Marabelli która w miejscowej karczmie napotkała samego słynnego Oskamira z Dewelopii, sławetnego łowcę potworów o którym bardowie bardzo chętnie pisali swoje ballady. Niewiele myśląc postanowiła niczym bruxa czy inny mglak zaciągnąć go do swojego leża i posmakować wiedzmińskiego ostrza.

- Ty to ten słynny Oskamir z Dewelopii, masz ochotę się rozluźnić? - nieśmiało zapytała.
- Mhm - mruknął niewzruszony, bowiem z wszystkich trzech swoich mieczy korzystał równie chętnie co często.

Para świeżych kochanków udała się więc do domu młodej kurtyzany i zaczęła oddawać się dzikim żądzom. W pewnym jednak momencie ciało Oskamira zaczęło się zniekształcać a on sam krzyczeć z bólu. Z pięknego umięśnionego ciała wyłoniła się obrzydliwa długoręka istota. Marabella szybko zorientowała się co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Był to srebrny sztylet który trzymała pod swoim barłogiem do obrony własnej. Słynny Oskamir okazał się dopplerem nieudacznikiem o imieniu Mirko który chciał zachędożyć. Przerażona wybiegła ze swojej chaty aby ostrzec resztę wiejskich oblubienic przebywających teraz w karczmie.

- Doppler gwałciciel podszywa się pod możnych tego świata - krzyknęła Marabella.

Vespulę i Tomirę ogarnęło przerażenie zdały bowiem sobie sprawę, że i one padły ofiarą oszustwa, co bowiem miałby robić elfi wojownik i król Skeliige w podrzędnej wiosce. Na szczęście niewiast w drzwiach karczmy pojawił się on, tym razem we własnej osobie Oskamir z Dewelopii.

- W okolicy grasuje doppler który podszywa się pod sławetnych tego świata i chędoży zbałamucone dziewki, wiedźminie pomóż - błagały pałające rządza zemsty niewiasty.

Słynny łowca potworów przystał na prośby i udał się w poszukiwanie oszusta. Gdy już go znalazł, pozbawił przegrywa dopplera głowy jednym cięciem i z jego czerepem jako dowód udał się po zapłatę do dziewek.

- 150 florenów się należy - rzekł stanowczo Oskamir.
- Nie mamy tyle, ale słyszałyśmy, że słyniesz z nieludzkiej jurności, może rozliczymy się w inny sposób? - zapytały panienki chichocząc.

Nim się obejrzał to jego berło było już dokładnie pucowane przez języki białogłowych. Tak właśnie oto Rzeźnik z Chadiken po raz kolejny dostarczył materiał różnorakim bardom i innym szarpidrutom na swoje marne ballady a niewiastom swoje nasienie które je niestety tylko pobłogosławi ponieważ w wyniku działania magii wiedźmini są bezpłodni.

Chadem się rodzi, Chada nie da się udawać!

#harlekinydlaprzegrywow #stulejacontent #blackpill #fantasydlaprzegrywow #wiedzmin #p0lka #incel #chad #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #cuckold #szkalujprzegrywa #pasta #piszzwykopem #betabankomat
Fighter_forGlory - Wieś Debrza położona nieopodal Oxenfurtu. Z racji profesji jej mie...

źródło: comment_1603303508sA8fwpi5yaVDRCVzKJyNcv.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach