Aktywne Wpisy
zloty_wkret +365
Kruk_98 +929
Babcia sie popłakała jak powiedziałem że na schetyne głosowałem do senatu XDDDDD i zaczęła mi mówić że przez moje pokolenie ruskie nas napadną, wspaniały moment, czekałem na niego 8 lat a smaku dodał hymn niemiec który puściłem żeby leciał w tle podczas rozmowy #wybory
Jedną z popularnych głupot jaką się pisze chorym ludziom szukającym pomocy w internetach jest:
A lekarz co? w większości przypadków ma na pacjenta W Y J E B A N E
Nawet dobrze wywiadu nie zrobi i już stawia byle jaką najprostszą diagnozę byle odhaczyć gościa. Potem też nie zainteresuje się jakie efekty przynosi jego "leczenie".
Tutaj słucham jednego lekarza, który twierdzi, że to błąd i pacjent nie powinien być bierny w procesie leczenia. Trzeba go zaangażować!
Moim zdaniem największą wiedzę ma społęczność chorych. W społeczności jeden drugiego audytuje, a lekarza kto audytuje? Jak się sam nie zainteresuje pacjentem to się nawet nie dowie, że coś spieprzył i dalej będzie powtarzał błędy.
Dlatego czytajmy w internetach o swoich chorobach i radźmy jedni drugim.
A być może wtedy się okaże, że większość tych lekarzyn nam jest potrzebna tylko do tego by jak urzędnik dać pieczątkę na recepcie.
#lekarz #medycyna #nauka #zdrowie #borelioza #konfederacja #warszawa
moim zdaniem to nie powinno być kontrolowane lub powinien być dostęp po zdaniu kursów i zdaniu egzaminu np. 2 mies. kurs "leki na cukrzyce" i od tej pory mozesz se kupowac leki na cukrzyce jakie ciesz.
Zwłaszcza na NFZ.
Internista daje skierowanie do reumatologa.
Reumatolog w dupie wszystko ma, bada se stawy, no #!$%@? widzi i przepisuje lek immunosupresyjny do widzenia.
Dopiero sam sie zaczałem diagnozować i wyszły odkleszczówki z badań i objawów. Pojechałem dopiero do specjalistów w tej dziedzinie i mi leczyli.
Jakbym dawał sie diagnozować tylko lekarzom to bym na wózku jeździł.
Sam jestem przewlekle chory i o diagnoze musialem walczyc pare lat ;).
A choroba wieku dojrzewania i kilka miesiecy dluzej by mi to zajelo, to bylbym skrzywdzony juz przez cale zycie.
widzisz, no to sam potwierdzasz że pacjent musi być zaangażowany w proces leczenia
Nie byłoby większej różnicy gdyby te leki były dostepne w aptekach dla każdego poza tym, że ci słabsi psychiatrzy by splajtowali.