Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 203
Czy wiecie, skąd wzięły się popularne dziś powiedzenia? Takie o "kocie w worku", "puszczaniu płazem" albo "udawaniu Greka"?

- "SMALIĆ CHOLEWKI" znaczy teraz tyle, co zalecać się do kogoś. Skąd to się wzięło? Przed laty porządny kawaler, który wybierał się w konkury, musiał mieć czyste, lśniące buty. Dobrym sposobem było opalanie obuwia nad ogniem, zwane smaleniem.

- O genezie zwrotu: "NIE KUPUJ KOTA W WORKU" może lepiej nie pamiętać... W średniowieczu kocie skóry cieszyły się dużym powodzeniem.. Szyto z nich ubrania, obijano meble. Specjalni łapacze polowali na bezpańskie koty, ale zdarzało się, że złapali zwierzę, które miało właściciela. Ci - aby uchronić swoje koty przed losem obicia na krzesło - wypalali im na futrze specjalna pieczęć, dzięki czemu mruczki przestawały być atrakcyjnym towarem. Bywało jednak, że hycel złapał i takiego oznaczonego kota. Stąd ostrzeżenie dla kupujących, żeby sprawdzali, za co płacą.

- Także w średniowieczu szczególnie "zasłużonych" złoczyńców wieszano w towarzystwie psów. Miało to oznaczać, że skazaniec zasłużył na los zwierzęcia, a nie człowieka. Do naszych czasów przetrwał zwrot: WIESZAĆ NA KIMŚ PSY".

- W średniowieczu skazańców ścinano też mieczem. Jeśli katowi w czasie obcinania głowy obsunęło się ostrze i uderzył przestępce boczną stroną miecza - tzw. płazem - to kara była anulowana, a skazany odzyskiwał wolność. Dotąd przetrwał zwrot: "PUŚCIĆ PŁAZEM".

- Dawniej na wystawnych ucztach ludzie bogaci, poubierani w drogie, barwne szaty, zajmowali najlepsze miejsca przy stole. Biedniejsi, poubierani na szaro, siedzieli gdzieś na końcu. Dlatego dziś mówimy: "NA SZARYM KOŃCU".

- Powiedzenie "NIE UDAWAJ GREKA" zawdzięczamy greckiemu filozofowi Sokratesowi, który zaczepiał ludzi i zadawał im pytania, udając, że sam nie zna na nie odpowiedzi.

- W wiekach średnich, aby zmusić więźnia do przyznania się do winy stosowano tortury. Śledczy zobowiązani byli jednak stosować się do szczegółowych instrukcji i określonych procedur. Jedna sesja tortur nie mogła trwać dłużej niż pół godziny, a liczba wszystkich sesji nie przekraczała sześciu. Jedną z bardziej drastycznych metod wydobywania zeznań było przypalanie ogniem. Jeśli delikwent lub delikwentka przeżyli pięć tur przesłuchania, po szóstej sąd rezygnował z oskarżenia i puszczał ich wolno, co zdarzało się bardzo rzadko. Na pamiątkę tej "atrakcji" mamy dziś powiedzenie: "PAL SZEŚĆ!".

#wmrokuhistorii #historia #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #polska #powiedzenia #jezykpolski
  • 9
- W średniowieczu skazańców ścinano też mieczem. Jeśli katowi w czasie obcinania głowy obsunęło się ostrze i uderzył przestępce boczną stroną miecza - tzw. płazem - to kara była anulowana, a skazany odzyskiwał wolność. Dotąd przetrwał zwrot: "PUŚCIĆ PŁAZEM".


@becvvv: nie też, lecz przede wszystkim :] atrybutem mistrza małodobrego był przede wszystkim miecz, a nie topór.
uderzenie płazem było nie tyle anulowaniem kary, co wymierzeniem jej w łagodniejszy sposób.. nie ścięcie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 55
@becvvv: skąd brałeś informacje o genezie powiedzeń? Bo wydają się trochę słabe, przynajmniej według mnie.
Puścić płazem nie odnosiło się bardziej do jakiś pojedynków i bijatyk? Gdzie wygrany zamiast porządnie zranić przeciwnika to wytłukł go płazem, żeby między innymi go nieco upokorzyć? Chyba mało prawdopodobne, żeby kat uderzył płazem... To nie była by jego ostatnia robota?
@becvvv

W średniowieczu skazańców ścinano też mieczem. Jeśli katowi w czasie obcinania głowy obsunęło się ostrze i uderzył przestępce boczną stroną miecza - tzw. płazem - to kara była anulowana, a skazany odzyskiwał wolność. Dotąd przetrwał zwrot: "PUŚCIĆ PŁAZEM".


Ile jeszcze razy ten ahistoryczny pierd będzie powielany. "Puścić płazem" wywodzi się z polskiej tradycji pojedynków i burd, które były w I Rzplitej częste i krwawe, ale niespecjalnie śmiertelne - wiązało się to
@becvvv: i ścięcie mieczem wykonywano na siedząco. Skazaniec siedział na specjalnym krześle, a nie jak wiele osób myśli klęczał z głową na pieńku. W ten sposób nie da się ściąć głowy jednym ciosem.