Wpis z mikrobloga

Jesienne, deszczowe wieczory idealnie komponują się z otwartą butelką wina lub whisky.

To czas, w którym można przestać biec, pędzić przed siebie, przedzierać się przez ludzi, projekty do zrobienia, zakupy w Lidlu obowiązkowe co kilka dni, pozdrowienia Aśki z recepcji siłowni czy wyjścia do kina z kobietą, zahaczając wcześnie i po o drinka w knajpie.

To moment, w którym można sobie pozwolić na myśli. Zwłaszcza na te, które uwierają z tyłu głowy niczym kamyk w bucie. Bo przecież deszcz i jesień współgrają z wątpliwościami. Czy to jest życie, którego się chce? Czy gdyby zmienić kilka decyzji z przeszłości, postąpić inaczej, to czy nie okazałoby się, że wszystko mogłoby wyglądać inaczej, lepiej?

"Muszę przystanąć w biegu, chociaż nigdzie nie dobiegłem" jak mówił Adaś Miauczyński w Dniu Świra. Bo to zmęczenie z życiem w takich chwilach wyłazi z człowieka każdym możliwym ujściem. Ciężkość myśli współgra z ociężałością ciała tak, ze człowiek ma tylko siły zmrużyć oczy i siedzieć. I myśleć.

Czy to jest ta praca, która daje mi satysfakcję? Czy może gdzieś indziej, za rogiem, czai się ta właściwa droga, której to jeszcze nie poznałem? Bo może w innym miejscu, w innej funkcji byłbym szczęśliwszy?

Czy dobrze jest jeszcze w związku? A może czy ta samotność nie przytłacza coraz bardziej i nie przyjmuje czasem postaci fizycznego wręcz bólu?

Czy z rodzicami można byłoby jakoś poprawić ten kontakt i porozmawiać kiedyś tak naprawdę, szczerze, bez masek. Zamiast frazesów i mowy-trawy w stylu "Jak w pracy?" "A jak ojciec się ma?" "Dobrze Ci się tam mieszka w tej Warszawie/Szczecinie/Poznaniu?"

I tak przewalają się te myśli przez głowę - jedne łagodnie, inne z gracją pociągu towarowego. I mieszają się z coraz większyą ilością alkoholu w krwi, który albo to jeszcze pogłębia zwątpienia, albo karmi fałszywą odwagą, że czas na zmiany, nowe cele, wyzwania i wolę do nowych, lepszych, pięknych osiągnięć.

A na drugi dzień, rano, wszystko wróci do normy. Smutek lub odwaga będą jedynie bladym wspomnieniem. Do czasu następnego, deszczowego wieczoru, jesienną porą, gdy tama myśli przerwie się na nowo.

#kucopowiada #opowiadanie #pisanie #przemyslenia #nostalgia
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach