Mirki i mirabelki mam #pytanie #pytaniedoeksperta Jestem na dobrej drodze do rozwinięcia własnego #biznes i jeśli wszystko pójdzie dobrze (wiadomo, po drodze ciągle napotykam problemy) to wkrótce będę zarabiał dobre pieniądze, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że moja rodzina to klasa mocno robotnicza, wielu robi od dekad u januszeksów za 2-4k na rękę i ogólnie nie ma lekko. Tak mi się marzy, że jakbym potrzebował dodatkowych rąk do pracy, to chciałbym wyciągnąć rodzinę od januszeksów i zatrudnić u siebie, jednak jak tylko wspomnę komuś o tym pomyśle to zaraz słyszę, że to okropny pomysł, że rodziny się nie zatrudnia, że źle się na tym wychodzi. Problem w tym, że słyszę to jak mantrę a nikt mi nie podaje konkretnych argumentów albo przykładów dlaczego. Budowanie tego biznesu zajęło mi kilka ładnych lat, sporo inwestowania i wiele poświęcenia(praca po kilkanaście godzin dziennie, sporo stresu). Póki co dajemy rade sami ze wspólnikiem. Nie chciałbym tego zepsuć przez popsucie relacji z rodziną albo, żeby sabotowali owoce mojej pracy bo nie wiem, nie dałem im tego czego chcieli.
Czy znacie osobiście przykłady, gdzie zatrudnienie rodziny/przyjaciół skończyło się źle?
Jak stworzyć zdrową relację zawodową z zatrudnionym krewniakiem/znajomym?
@widme: wszystko zależy od osoby którą chcesz zatrudnić. Jeśli kogoś zatrudnisz a później po pół roku zwolnisz, to cała rodzina się na Ciebie obrazi. Jak będziesz zatrudniał młodych i dobrze płacił to pewnie będą zadowoleni
@widme: "Problem" polega na tym ze rodziny sie nie wybiera. Ty chcesz dobrze ale nie do konca Twoje "dobrze" to to samo co ichnie "dobrze" Jak zatrudnisz randoma to sprawa jest prosta: relacja pracodawca-pracownik. Jak zatrudnisz "rodzine" to juz jest bardziej skomplikowane.
W kazdej rodzinie sa "normalni" jak i "czarne owce". Problem w tym zebys zatrudnil tych normalnych - a skoro rodzina to mozesz miec nieco zaburzona ocene. I moze sie
@widme: Zależy od podejścia twojego jak i bliskich. Jak na codzien np gadaja na szefa Janusza tak moga gadac potem na ciebie. Jak bedzie Ci szlo dobrze, to moga miec podejscie typu to nasza firma i dej pieniadze, podwyzki itp. A jak bedzie szlo zle, to co, zwolnisz ich? Generalnie ja widze wiecej minusow niz plusow tbh. Ale jak wspomnialem, to zalezy od podejscia i waszych stosunkow.
@widme: młodzi bez pracy będa wdzięczni za taką możliwość ale jak ktoś pracuje od dekad i Ty mu powiesz odejdź z tej januszerki to trochę to zburzy morale tej osoby.
Jestem na dobrej drodze do rozwinięcia własnego #biznes i jeśli wszystko pójdzie dobrze (wiadomo, po drodze ciągle napotykam problemy) to wkrótce będę zarabiał dobre pieniądze, ale nie o to chodzi.
Chodzi o to, że moja rodzina to klasa mocno robotnicza, wielu robi od dekad u januszeksów za 2-4k na rękę i ogólnie nie ma lekko.
Tak mi się marzy, że jakbym potrzebował dodatkowych rąk do pracy, to chciałbym wyciągnąć rodzinę od januszeksów i zatrudnić u siebie, jednak jak tylko wspomnę komuś o tym pomyśle to zaraz słyszę, że to okropny pomysł, że rodziny się nie zatrudnia, że źle się na tym wychodzi. Problem w tym, że słyszę to jak mantrę a nikt mi nie podaje konkretnych argumentów albo przykładów dlaczego.
Budowanie tego biznesu zajęło mi kilka ładnych lat, sporo inwestowania i wiele poświęcenia(praca po kilkanaście godzin dziennie, sporo stresu). Póki co dajemy rade sami ze wspólnikiem. Nie chciałbym tego zepsuć przez popsucie relacji z rodziną albo, żeby sabotowali owoce mojej pracy bo nie wiem, nie dałem im tego czego chcieli.
Czy znacie osobiście przykłady, gdzie zatrudnienie rodziny/przyjaciół skończyło się źle?
Jak stworzyć zdrową relację zawodową z zatrudnionym krewniakiem/znajomym?
Jeśli kogoś zatrudnisz a później po pół roku zwolnisz, to cała rodzina się na Ciebie obrazi.
Jak będziesz zatrudniał młodych i dobrze płacił to pewnie będą zadowoleni
Jak zatrudnisz randoma to sprawa jest prosta: relacja pracodawca-pracownik. Jak zatrudnisz "rodzine" to juz jest bardziej skomplikowane.
W kazdej rodzinie sa "normalni" jak i "czarne owce". Problem w tym zebys zatrudnil tych normalnych - a skoro rodzina to mozesz miec nieco zaburzona ocene. I moze sie