Aktywne Wpisy
Ryneczek +566
Plusują zwolennicy obłożenia otyłych ludzi wyższą składką zdrowotną. NFZ to wspólny garnek, do którego wszyscy się zrzucamy. To, ile wybierają z niego grubasy, w porównaniu do ludzi o normalnej wadze, przekracza wszelkie dopuszczalne normy. Cukrzyca typu 2, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia lipidowe, choroba niedokrwienna serca, choroba zwyrodnieniowa stawów, nowotwory (rak endometrium, przełyku, jelita grubego, piersi, wątroby, pęcherzyka żółciowego oraz nerek). Wymieniłem tylko pierwsze z brzegu. Wszystko dlatego, że taki jegomość lubi sobie podjeść
masternodeBTC +203
Wskaż przedmiot/usługę/czynność, która w ostatnim czasie poprawiła na jakiejkolwiek płaszczyźnie w Twoim życiu komfort/bezpieczeństwo/zdrowie/prywatność itp.
Kochani, dostaję od Was regularnie pytania o wznowienie serii. Nie będę ukrywał, że problemy po przejściu na nowy Wykop zniechęciły do kontynuowania wpisów. Miałem wrażenie, że nie ma już dla kogo pisać - ale ruch w ostatnich miesiącach wrócił na serwis a tym samym możemy znów wymieniać się wartościowymi zakupami (oczywiście jeżeli okaże się, że nadal jest
Kochani, dostaję od Was regularnie pytania o wznowienie serii. Nie będę ukrywał, że problemy po przejściu na nowy Wykop zniechęciły do kontynuowania wpisów. Miałem wrażenie, że nie ma już dla kogo pisać - ale ruch w ostatnich miesiącach wrócił na serwis a tym samym możemy znów wymieniać się wartościowymi zakupami (oczywiście jeżeli okaże się, że nadal jest
1. Zrób obiad wegański.
A na co mi to... https://www.youtube.com/watch?v=GXhJPey3i_A
2. Stwórz gadżet, oszczedzający czas.
Nie miałem czasu ;)
3. Wykonaj 30 000 kroków jednego dnia i udokumentuj to screenem z używanej apki.
4. Spędź dzień w miejscu swojego zamieszkania jak turysta - zwiedzaj, rób zdjęcia, przesiaduj w knajpach, kup jakąś pamiątkę.
Miasto w jakim mieszkam, nie jest moim rodzinnym miastem, do dziś je zwiedzam, więc żadne to dla mnie wyzwanie.
Z powyższych zadań, trzymając się deadline'ów, w ostatni weekend zdecydowałem się na zadanie 3, w sobotę pokręciłem się odrobinę żeby oszacować ile to jest te 30 000 kroków - bo to żadna miara dla mnie.
Kolejnego dnia podjechałem kawałek za miasto komunikacją miejską (Tomaszowice) aby ani nie chodzić ruchliwymi drogami, a następnie bocznymi i polnymi drogami przeszedłem się do Nałęczowa, z którego wróciłem do Lublina pociągiem. Plan zakładał ok. 17km, wyszło 19km - dobrze bo nie musiałem wieczorem dokręcać km po dzielni :)
Z niespodziewanych atrakcji - dworzec PKP w Sadurkach, wraz z Wieżą Ciśnień i żelaznymi (żeliwnymi?) kręconymi schodami.
BTW. Ostatni? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#mirkowyzwanie