Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@Tyraxor: nie przejdzie, bo rzucają się Ci którzy mają żenująco niski poziom lub kradzione wykłady, ew potrafią tylko czytać prezentacje, więc jak będzie w internecie, to nikt do nich nie przyjdzie. Można by powiedzieć, że przecież to zrobi porządek, ale ktoś tych ludzi kryje, jakby rektor czy inny kierownik katedry chciał zrobić porządek, to by zrobił.
  • Odpowiedz
@Tyraxor: Tak, jeszcze jak!
Dwie sytuacje. Z okazji pandemii wykłady w formie online, wykładowczyni postanowiła na naszą prośbę zrobić powtórzenie, a że wypadło w w tygodniu, to nagrała i wrzuciła na teamsy. I było świetnie, mogłem obejrzeć każdy fragment dowolną ilość razy, aż zrozumiałem. Przedmiot matematyczny i dosyć zaawansowany, nie uważałem zbyt intensywnie, a udało mi się na 5 zaliczyć.
Z drugiej strony jakiś obowiązkowy syfik. Prezentacja to 150 stron
  • Odpowiedz
@seeksoul co do tego czy wrzucają wszystko, to nie jestem taki pewien. Może z IT i podstawowych przedmiotów jest wszystko, ale w mojej dziedzinie mam wrażenie że trochę brakuje noszowych wykładów.

@Tyraxor gadałem kiedyś z jednym doktorem na ten temat i sugerował, że profesorowie nie udostępniają wyglądów również dlatego, że nie chcą aby kadra naukowa poddawała ocenie ich banialuki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
U nas (polibuda
  • Odpowiedz
  • 1
@Tyraxor gdzie wy studiowaliście? U mnie praktyką było, gdzie wykładowca sam zachęcał do nagrywania, by np przekazać nieobecnym. Mimo iż była to uczelnia prywatna
  • Odpowiedz
@Tyraxor: Nie ma takiej możliwości. Większość wykładowców ma wartość tylko przez wzgląd na znajomość treści, jakby udostępniali swoje wykłady nagle by się okazało, że nie są do niczego potrzebni bo nic więcej sobą nie prezentują.
Z moich doświadczeń studenckich wynikała zawsze taka sama konkluzja, wykładowca dla którego to jest dodatkowe zajęcie a nie praca, bo poza zajęciami zajmuje się pracami naukowymi bądź robi w branży - zawsze materiały udostępnia, często
  • Odpowiedz
@niochland: Mylisz przyczyny. Budżet uczelni pozwala na wykształcenie ograniczonej grupy, dlatego istnieją progi. Gdyby uczelnie mogły bez utraty jakości mieć więcej studentów, to nie byłoby żadnego problemu z tym, o ile studenci zdają odpowiednio ułożone testy.

To samo ma miejsce z wykładami. Upublicznienie wszystkich wykładów nie kosztuje prawie nic, a społecznie wpływa to bardzo pozytywnie, i jedyni którzy tracą, to wykładowcy którzy prz*e---------i podręczniki w całości na slajdy. Nikt uczciwy
  • Odpowiedz
społecznie wpływa to bardzo pozytywnie


@Tyraxor: Jakieś badania na ten temat? Udostępnienie wykładów z Harvardu, Yale czy innych uniwersytetów, wpłynęło na zwiększenie się średniego IQ, czy średniej wiedzy Amerykanów i/lub zainteresowanych? Albo na zdobycie lepiej płatnej pracy?

Oczywiście jestem za udostępnianiem slajdów, prezentacji, wykładów, zadań studentom, ale właśnie studentom. Bo dlaczego nie-studenci maja mieć taki sam dostęp do materiałów ze studiów? Po co studiować w takim razie, jak mógłbym
  • Odpowiedz
@Tyraxor: Wszystko co jest za publiczne pieniądze powinno być publicznie dostępne, włącznie z badaniami i ich wynikami. W obecnej chwili uczelnie wyższe to pasożyty, które istnieją tylko po to, by dać ci złudzenie, że papierek coś w życiu pomaga.
  • Odpowiedz