Wpis z mikrobloga

@wypok312 Mieszkam razem z żoną na drugim końcu ulicy Boboli jakby udało ci się odbić azorka to mozesz przyjechać z nim do nas, przekimać się itp. Potem zabierzemy pieska do mojej żony na wieś, chyba że masz lepszy pomysł. Schroniska odpadają bo jak trafia nowy pies to najpierw szukają wlascicela a znajdą na pewno bo rozpoznawalny człowiek. Więc tylko się narobisz a nic nie ugramy. Nie wiem czy to nie jest walka