Wpis z mikrobloga

Opinia na lubimyczytac.pl
Tytuł: Złota pagoda
Autor: Yukio Mishima
Gatunek: literatura piękna
Ocena: 10/10
★★★★★★★★★★

Złota pagoda to pewnego rodzaju dziennik, opowiadający dramatyczne losy młodego, odrzuconego przez otoczenie chłopaka ze wsi z powodu jego wady wymowy oraz brzydoty. Wynikający z bycia mnichem silny związku jego ojca z buddyzmem zen determinuje jego przyszłość. Mizoguchi wyrusza do klasztoru w Kioto, gdzie ma go czekać – jak się okazuje – świetlana przyszłość. Akcja dzieje się w trakcie i po II wojnie światowej, zapewniając nam dodatkowo ciekawe spojrzenie na to co się wtedy działo. Warto też dodać, że historia jest oparta na prawdziwych wydarzeniach.

Ta książka ukazuje nam przemianę głównego bohatera z żyjącego w świecie fantazji dziecka do nihilisty, niemającego oporów by cofnąć się przed niczym. Do samego końca nie mamy pewności, w którą stronę odpłynie. Czasami wręcz trudno nadążyć za jego przeistaczaniem się. Autor nie ocenia go po jego czynach, choć ja początkowo gdy czytałem tę książkę poszedłem o krok w przód i usprawiedliwiałem go. Z czasem jednak ja sam przybrałem tę obojętność. Granica pomiędzy dobrem, a złem jest tutaj bardzo cienka i sami właściwie możemy zdecydować co było tym, a tym. Świat w tej powieści jest tak pełen treści, że nasza rzeczywistość blednie. Gdyby chrześcijański Bóg istniał musiałby pokłonić się Mishimie.

Silny wpływ na to jaki akurat jest Mizoguchi mają w szczególności dwie osoby: Tsurukawa – kolega z klasztoru – będący pierwszą osobą, która go zaakceptowała oraz Kashiwaga – kaleki student – który wyleczył go z jego kompleksu jąkały. Można powiedzieć, że Tsurukawa spętał jego 'skłonności', a Kashiwaga je uwolnił, doprowadzając do wybuchu płomienia w jego duszy.

Bardzo ciekawym motywem jest zaszczepiona w nim przez jego ojca fascynacja pięknem, a konkretnie pięknie tytułowej złotej pogody, będącej według niego najpiękniejszym widokiem na świecie, o czym zresztą sam Mizoguchi będzie się mógł przekonać. Złota pogoda zawładnęła jego życiem, stając się dla niego czymś bardzo istotnym w jego życiu. Wspomniałem, że to Kashiwaga doprowadził do wybuchu płomienia w jego duszy, ale to złota pagoda tym płomieniem pokierowała. Piękno zresztą przewija się tutaj nie tylko w samej złotej pagodzie, ale też w malarstwie, przyrodzie, tekstach buddyjskich czy sztuce układania kwiatów. Mishima dał nam niepowtarzalny kontakt z pięknem w japońskim wydaniu. To piękno silnie kontrastuje z brzydotą ludzkich dusz.

Interesujące jest też przedstawienie filozofii zen w nie tak idealistyczny, a wyważony sposób. Bycie akolitą w klasztorze zen nie pozbawia naszego protagonisty oczu. Widzi wszystko takie jakim jest, nie poddając tego spojrzenia obróbce. Poznajemy jej mądrość nie z perspektywy fanatyka, tylko kogoś świadomego.

Od pewnego momentu można właściwie przyjąć, że Mizoguchi oszalał. W końcu porzucił świat fantazji na rzeczy racjonalności by potem podejmując same irracjonalne decyzje zburzyć wszystko co udało mu się zbudować i było dla niego ważne. Destrukcja to słowo idealnie obrazujące to co się właściwie stało z jego życiem. Myślę, że mogę śmiało porównać Mizoguchiego do feniksa położonego na szczycie złotej pagody. Destrukcja z tej perspektywy staje się remeidium na jego życie, pozwalającym mu się zrodzić na nowo z popiołów.
#bookmeter #japonia #iiwojnaswiatowa #buddyzm #2wojnaswiatowa #ksiazki #czytajzwykopem #ksiazka
K.....n - Opinia na lubimyczytac.pl
Tytuł: Złota pagoda
Autor: Yukio Mishima
Gatunek:...

źródło: comment_1595149254U7IOHuiEc8vKWNbLhq5ivw.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
  • 1
@Clark_Nova: Szkoda, że nie zdążył dostać literackiej nagrody Nobla. To chyba przez ten słynny rasizm jej nie otrzymał. Jest tylu wybitnych japońskich pisarzy i wielu z nich się nie doczekało. Czasami tylko rzucą jakąś nagrodą na odczepkę. ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Katsukyun: btw pewnie już go znasz, ale bardzo polecam osamu dazaia i jego "zmierzch" oraz "zatracenie". Myślę, że tobie też mogą przypaść do gustu.
  • Odpowiedz
@Katsukyun: Pamiętam jak przed maturą dorwałem Zimny płomień, zbiór opowiadań jego i zakochałem się w jego prozie. Czas maturalny to u mnie czas Mishimy i mature #!$%@? z rozszerzonego polskiego na max prawie, tak poleciałem.
  • Odpowiedz
@Katsukyun: Pamiętam jak przed maturą dorwałem Zimny płomień, zbiór opowiadań jego i zakochałem się w jego prozie. Czas maturalny to u mnie czas Mishimy i mature #!$%@? z rozszerzonego polskiego na max prawie, tak poleciałem. Recenzja super, fajnie się czyta.
  • Odpowiedz