Wpis z mikrobloga

Mirki pijcie ze mną kompot, w ostatnią sobotę urodziło mi się pierwsze dziecko.

Ale ja nie o tym.

Mam dosyć ciężkie poczucie humoru a moja żona jest moim całkowitym przeciwieństwem. Czarny humor często sprawia jej przykrość a zwłaszcza teraz gdy jest dosyć humorzasta.

Dzisiaj od samego rano mala darła ryja i nie wiadomo było o co jej chodzi, drze się i nawet cycek nie pomaga. W końcu po dłuższym czasie po prostu się zamnęła jak gdyby nigdy nic. Moja żona popatrzyła na mnie, wzruszyła ramionami i czule powiedziała do córki:

"Masz szczęście że mamusia ma oksytocynę bo gdyby nie ona to by cie #!$%@?ła za okno ;* "

No popłakałem się ze śmiechu, zaimponowała mi cholera ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#heheszki #wygryw
  • 8
@zeus_pl: no niezupełnie. Wydaje się, że to takie banalne, ale takie nie jest. Dziecko ton głosu i słowa, i nie ma znaczenia, że jeszcze ich nie rozumie - każdy bodziec stymuluje tworzenie nowych połączeń nerwowych i z czasem dziecko z tych doświadczeń będzie odczuwało, że jest czemuś winne. A to dalej prowadzi do #!$%@?.
@Hans_Olo: Przesadzasz. Ja i moja żona byliśmy wpadkami u dość młodych rodziców, mieli całą masę okazji żeby mieć pretensje i żal do nas o swoje błędy (i czasami to robili) a jednak #!$%@? brak i radzimy sobie całkiem nieźle ;)

Doceniam troskę o moje dziecko ale nic jej nie będzie.