Wpis z mikrobloga

@nama No dobra, ale popatrz na to, że np.: w latach 90 większość takich fikuśnych gadżetów kosztowała nawet pół pensji. Obecne pokolenie, które może sobie pozwolić na takie rzeczy i może je też kupować swoim dzieciom, wychowane było właśnie w latach 80, czy 90. Nie ma co porównywać rzeczywistości tamtych lat do czasów obecnych.
@nama: Wiesz co, ja bym jednak pomyślała, że to są AŻ żelowe długopisy. Jak chodziłam do podstawówki, to sporo dzieciaków z mojej klasy nie mogło sobie pozwolić np.: na głupie klasowe zdjęcie. które kosztowało 40 zł. I do dzisiaj pamiętam kolegę. który na drugi dzień przyniósł to zdjęcie do wychowawczyni i powiedział. że musi je oddać, bo rodziców nie stać. Nie wyglądał na zaniedbanego, ale widać w domu liczył się każdy
@lr_22 pracują dalej i nie chcę ujawniać, do jakoś 95 była bida jak zresztą u wielkości wtedy, dopiero potem sytuacja finansowa była u nas w domu bardzo spoko

@Catttana moje spojrzenie może wynikać z tego że chodziłam do prywatnej szkoły (podstawówka i gimnazjum) i nie znałam aż do liceum dzieci z biednych rodzin
@lr_22 tak jak napisałam jasno i wyraźnie, od pewnego czasu zarabiali dobrze. Natomiast nawet jak była bieda potrafili całą wypłatę wydać na autko na pedały dla mojego brata. Taki typ człowieka a nie tylko finansów.
@nama miałem kilka zabawek przez całe życie, prawdę rzecz biorąc pięć ciągników i jedno LEGO, nigdy nic od nikogo nie dostałem po za tym bo ani Dziadkow ani chrzestnych, mimo wszystko nie czuje jakiegoś wielkiego braku przez to, i te ciągniki są do tej pory u mnie w szafie, myślę że dzięki temu bardzo nauczyłem się dbać o swoje rzeczy
@Catttana trochę nadinterpretujesz to co piszę. Mnie dziwi że ktoś nie miał na żelpeny a nie bieda jako tako. Z tego co pamiętam rodzice kupowali nam takie kiedy i u nas było krucho i nie był to majątek nigdy. Nie wiem, może źle pamiętam, nie chce mi się kopać z koniem.