Wpis z mikrobloga

W sierpniu 2k17 roku zostawiłem samochód w zastaw w komisie, auto zostało sprzedane po skończonym sezonie na zbiór szparagów, winogron i reszty owoców "pszerurznych". Ja w międzyczasie zgłosiłem się z dokumentami do ubezpieczyciela, poinformowałem komis o wycofaniu się z OC wraz z jego zakończeniem oraz zaniosłem umowę komisową (nie chcieli tego podbić, ale zrobili skan) do wydziału komunikacji w swoim powiecie.
Sebek, który kupił to auto przedłużył przy zakupie ubezpieczenie o 30 dni i w niedługim odstępie czasu od zakupu doznał miękkiego lądowania w jakimś wiejskim rowie. Sam ów osobnik kontaktował się ze mną (miał numer na umowie między mną a komisem) czy aby nie będę mieć z tego jakichś problemów (szacuneczek mordo za to, albo grubo albo wcale #pdw #pdk).
Po stłuczce Seba, który nie potrafił opanować rydwanu napędzanego na tylne kółka pozbył się go z powodów bliżej mi nieznanych... Być może koszty naprawy przewyższały jego możliwości finansowe, być może stwierdził, że tym razem wsiądzie za kółko czegoś na miarę swoich umiejętności - nie wiem.
Ale wiem, że z tego co mówił to auto w wyniku zdarzenia odniosło dość spore obrażenia i z mojego punktu widzenia po naprawie mogło być niekoniecznie bezpieczne.

Z 2k17 przenieśmy się do czasów obecnych.

Jestem na robocie daleko od domu, SMS od rodzicielki - "Rafał, dostałeś pismo z prokuratury w «pewnym mieście wojewódzkim»".
Ja zonk totalny, nie mam pojęcia o co może chodzić, nic złego nie zrobiłem. Poddenerwowany odpisuję mamie żeby otworzyła i napisała o co chodzi. "No tu jest napisane, że w marcu ktoś potrącił człowieka srebrnym BMW 3 na Twojej rejestracji i uciekł z miejsca wypadku. Chcą Cię przesłuchać.". Zonk totalny x2, bo mam rzeczywiście dwie bemki w tym kolorze, z tym, że jedna stała i czekała na cieplejsze dni (Z3) a druga stała wtedy (i dalej stoi) rozebrana w garażu. Praktycznie od początku roku do dnia poprzedzającego jeździłem tylko czarną Astrą i dostawczakiem a ostatni raz w tym mieście wojewódzkim byłem równo rok temu. Coś zaczyna mi świtać, miasto, kolor...
Przerwa w robocie, telefon do domu i pytam co tam konkretnie jest napisane.
Numer rejestracyjny i tak jak myślałem - chodzi o samochód, który już dawno sprzedałem.
Zapisałem sygnaturę, wygooglałem prokuraturę i leci telefon, opisuję sytuację ale nie chcą zdradzić szczegółów - proszę się udać na komisariat w miejscu zameldowania i jeszcze w wyznaczonym terminie będzie się musiał pan u nas stawić z dokumentami w oryginale. Jadę, składam zeznania - zbyt dużo też nic nie powiedzieli.

Tak pomyślałem, zadzwoniłem do komisu gdzie zostawiłem.

Wezwanie dostał najpierw Sebek, bo ostatnie ubezpieczenie było na niego. Samochód od Sebka kupił jakiś ziomek na lewy plastik. Potrącił dość poważnie człowieka i zbiegł z miejsca wypadku. Świadkowie zapamiętali tablice rejestracyjne i teraz drążą, kto jest obecnie w posiadaniu tego samochodu wzywając mnie i komisanta. Sam Sebek od roku na stałe siedzi w Niemcowni i tam pracuje, w Bolzdze ostatnio był na święta BN ale jego siłą też chcą ściągnąć do płokułatuły XD

jajebe, przynajmniej będzie darmowa wycieczka do fajnego miasta, bo mają zwrócić kasę za dojazd na złożenie papierów xD

#motoryzacja #gownowpis #policja #prawo #bmw #patologiazewsi
  • 16
@Wunsh: Spoko ziomek, pare razy im (chociaż w sumie bardziej straży pożarnej) pomagałem w poszukiwaniach topielców patrolując rzekę z drona i mnie kojarzy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@rafau16: dlatego na każdej umowie dopisuje się godzinę sprzedaży - chyba że gwarantujecie, że obcy człowiek z być może lewym dowodem nie rozsmaruje kogoś w godzinę po zakupie. Teoretycznie nie powinno być problemów nawet bez godziny ale wiadomo?
@vertical: Jo, przecież jakiś czas temu coś było pisane o przypadku gdzie w trakcie jazdy próbnej ktoś się rozbił. Swoją drogą szkoda mi było tego samochodu jak dowiedziałem się, że Seba go rozbił. Pierwszy samochód, który kupiłem za „własnoręcznie” zarobione pieniądze. Ładne 328Ci przyciągnięte przeze mnie samego od Niemca. Nie dość, że ni bite, ni grama rdzy, z pełną dokumentacją to jeszcze bogato wyposażone i zachowane z VIN w oryginale. (