Wpis z mikrobloga

Kurczę miałem właśnie okazje pierwszy raz w życiu dzwonić po straż pożarną. Zadzwoniłem, odłożyłem słuchawkę, ubrałem bluzkę i buty by wyjść na dwór i obadać sytuację, a już słyszałem jak jadą. Dosłownie nie minęły 3-4 minuty od rozłączenia jak już byli na miejscu. Niby mieli około 4km, ale całe miasto do przejechania. A co się paliło? Sąsiad palił jakieś śmiecie, palety czy hgw co jeszcze i nie ogarnął sytuacji. Słup ognia wyższy niż jego dom, obok ognia jakaś kupa śmieci, drzewa i zabudowania. Ogień naprawdę gigantyczny. Akcja straży pro. Szacun dla ich roboty.

#mowiejakbylo #strazpozarna
  • 2