Wpis z mikrobloga

#blackpill
#przegryw

Wiecie co jest jednym z gorszych elementów w byciu z samotną matką od urodzenia? To, że taka szuka partnera. I jak znajdzie partnera, to ten często ma też swoje dziecko...I tak się złożyło, że moja znalazła...

Pamiętacie tego mema z chadem i incelem i że niby to są bracia i genetyka jest okrutna? To samo było ze mną. Gościu ponad 185cm, 15-16lat, bardzo widoczne rysy szczęki, niebieskie oczy, długie blond włosy. Myślałem na początku że to on jest jej partnerem. Ona traktowała go...jak #!$%@? własnego syna. Zawsze się radowała, gdy on sie radował, zawsze mu pomagała, gdy ja musiałem stać z boku i sie temu przyglądać. Nawet własna matka miała mnie w dupie. Ewidentnie mnie chciała się pozbyć ze swojego życia. Chciałaby mieć takie dobre genetycznie dziecko, a trafiłem się ja. Ja prosząc o pomoc, gdy on tez chciał skutkowało ostrą awanturą, że jestem samolubny i że to drobnostka, i że powinienem sobie radzić sam, w tym czasie, gdy ona mu gratulowała każdego, chociaż najmniejszego sukcesu. I tak przez lata, aż się nie pokłócili. Oczywiście chciała dłużej się spotykać z jego synem (nie na sex ani igraszki, po prostu to była taka więź dosłownie jak matka z synem, to bolało najbardziej). Gdy się dowiedziała, że ten będzie miał dziecko, tak się zrobiła szczęśliwa, jakby faktycznie to ona miała być babcią. Ja już nie byłem jej synem. On był. Co chwila mi mówiła, że jak to on ma dziecko i dziewczynę, a ja to ona nie wie, bo koleżanek nie mam i kolegów też mało i wstyd za takiego odrzutka. Od tego czasu się ciągle żaliła, że nie jest ze mnie dumna. Aż w końcu on wyjechał do Szwecji ze swoją dziewczyną. Bachory mają już pewnie około 5 lat.

Nie wszyscy pewnie w to uwierzą, ale na 100% wiem, że nie jestem jedyny z podobną sytuacją. Blackpill nie tyczy się tylko randek ale też kobiet ogólnie.
  • 5