Wpis z mikrobloga

Niespodziewanie zmarła moja ciocia. W całej rodzinie gromadzą się nerwy.
Pierwszy dzień: ostry ból brzucha - przyjeżdża pogotowie, dostaje lek przeciwbólowy
Drugi dzień: ból brzucha się nasila - drugi raz przyjeżdża pogotowie, ciocia dostaje Relanium, silny lek na uspokojenie, bo ponoć panikuje
Trzeci dzień: ból jest nie do zniesienia, rodzina zawozi ją na SOR. Diagnoza: zapalenie zgorzelinowe wyrostka robaczkowego. Zwlekają z operacją, czas goni.
Czwartego dnia w nocy umiera, ma 43 lata.

XXI wiek a umiera się na wyrostek robaczkowy. Szok. Niedowierzanie. Bezsilność. Brak słów.

#zalesie #tematdlauwagi #szpital #sor #pogotowie #zdrowie #sluzbazdrowia #polska
  • 76
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

gdyby nie lockdown, to na tym etapie lekarze leżeliby już z koroną i w ogóle nie byłoby opcji, żeby usunąć komukolwiek wyrostek


@tomtom666: Jak widać i tak nie ma opcji, by usunąć komuś wyrostek i masz umrzeć, bo tak. Przecież szanowny pan lekarz (znaczy tfu, medyk) nie będzie się narażał że go zarazisz wirusem, a potem jeszcze pojedzie za darmo na wakacje, bo jest taki heroiczny.
  • Odpowiedz
@anonimowa: Ja w 2016 dwa dni miałem zapełnienie wyrostka. Cała noc wymiotowałem, nastepny dzien sie fatalnie czułem i po południu pojechalem z tata do szpitala. Tam dopiero pod wieczor znaleźli miejsce, a mnie operowali grubo po północy, bo czekalem z PĘKNIĘTYM wyrostkiem aż sie mecz Polska - Portugalia skończy...!
  • Odpowiedz