Wpis z mikrobloga

TLDR: Mój czarny ziomek r------ł restaurację w Niemczech

Pamiętam, jak pracowałem w Niemczech w restauracji, i pracował z nami tam jeden, jedyny czarny - Aida (chyba tak się to pisze).
Chłop niesamowicie mądry, uśmiechnięty, znal 6 języków (Rozmawialiśmy po angielsku i niemiecku, znał włoski, jakieś 2 afrykańskie języki i do tego uczył mnie hiszpańskiego). On pracował na kuchni, ja byłem kelnerem, i pech chciał, że szefową była Polka (wyszła za Niemca i założyli restaurację). Aida był świeżym pracownikiem, zaledwie 2 tygodnie pracy a każdy go zdążył polubić - każdy, poza szefową właśnie. Dlaczego? Bo był czarny XDDDDDDDD

Z tego powodu go tak znienawidziła, że kazała mu pić tylko wodę (my mogliśmy co chcemy), miała ciągły problem do wszystkiego co robił, upokarzała go. Gdy ktoś z nas stawał w jego obronie (a często to byłem ja, bo mogłem jej po polsku powiedzieć parę słów więcej) to mówiła, że przecież wcale tak nie jest i nikt nie jest gorzej traktowany. Oczywiście Gdy zostawała z Aidą sam na sam, ten potem nam opowiadał, że właśnie nasze "bronienie go" się na nim jeszcze bardziej odbijało.

Meritum. Jednym z podstawowych obowiązków kucharzy było polerowanie sztućców gdy znaleźli wolną chwilę, zresztą jak i kelnerzy. Aida często to robił, bo jeszcze nie ogarniał do końca tego natłoku pracy (restauracja nadmorska) i dostawał 'lżejsze' prace.
Szefowa powiedziała, że nie chce, żeby czarny był na widoku i odstraszał klientów więc kazała mu polerować w toalecie. Tymi słowami przegięła kutasa - Aida tak się wściekł, że rzucił boxem ze sztućcami na bar, r----------c wszystkie pokale i szklanki w drobny mak. Krzycząc niezrozumiale po niemiecku i afrykańsku (chyba voodoo) rzucał krzesłami i czym tylko jeszcze miał pod ręką - po czym wyszedł - i tyle go widzieli ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Piękne to były czasy, nie zaponę ich nigdy

Aida, przyjacielu, mam nadzieję, że znalazłeś ciekawszą pracę

#tldr #heheszki
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach