Wpis z mikrobloga

Zachciało się kotka z #olx

To mógłby być świetny tytuł dla artykułu o ludzkiej naiwności xD gorzej, że to o mnie.
Otóż od pewnego czasu wraz z moją różową rozważaliśmy wejście w posiadanie futrzastego przyjaciela. Chomik to taki żywy robocik w sumie, królik zbyt nisko w łańcuchu pokarmowym (a my jesteśmy wychowani z psami więc nie ta wrażliwość) poza tym strasznie chorobliwe to z tego co się dowiedziałem, jak pies to tylko alaskan malamute (niestety obecnie mieszkając w mieszkaniu praktycznie w centrum Łodzi jest to niekorzystne położenie), no więc #kot.

Początkowo byłem nieugięty bo lubię duże ( ͡° ͜ʖ ͡°) , ale niestety maine coon czy kot syberyjski trochę kosztują (jako zakup i w utrzymaniu). Zaczęliśmy szukać w fundacjach kota do adopcji. Po kilku dniach poszukiwań zdecydowaliśmy znaleźć na OLX kociaka do oddania za darmo - zwykłego, dachowca czy cóś. Po wielu nieudanych próbach w końcu się udało. Zarezerwowałem kotka, odbiór pod koniec czerwca. W międzyczasie już zdążyłem wpaść w szał zbierania informacji o kotach, przejrzałem całego YT.

Następnego dnia z roboty dzwoni do mnie różowa i mówi, że na Olx znalazła kota brytyjskiego ZA DARMO - wiemy co to oznacza. Ona marzy od dziecka o kocie tej rasy. No wiec ja jako świadomy internauta, dabliu dabliu dabliu juzer wiem, że na w internecie nie ma czegoś takiego jak darmowe rasowe (z możliwością wyrobienia rodowodu czy coś) kocięta, jest za to zgrabne omijanie polskich przepisów prawa. Oczywiście zadzwoniłem pod podany numer telefonu i dopytalem o szczegóły.

Sześć 2 tygodniowych kociaków, 900zł (300zl zaliczki na konto jako rezerwacja, reszta przy odbiorze), książeczka zdrowia, szczepienia i papiery że rodzice rodowodowi. Oczywiście nie jest to żadna #hodowla po prostu tak wyszło, że się okociły. Nic nie wzbudzało moich podejrzeń, tym bardziej, że babka w kontakcie bardzo rzeczowa, zdjęcie w ogłoszeniu z kociakami przy mamie i gitara. Piszę wiec na Messenger do różowej jak wyglada sprawa, ona się jara, ja tez zaczynam. Krótka dyskusja - dobra bierzemy. Kasa wpłacona (smsem dostałem numer konta) i pytam się czy w tym czasie korona świrusa jest szansa wpaść do #katowice zobaczyć - nie można bo pandemia - No rozumiem rozsądnie, ale spróbować warto. To pytam o zdjęcia na whatsappa albo na maila, babka się zgodziła i mówi że wyśle. Przy okazji tego samego dnia ogłoszenie zostało usunięte, pewnie żeby ludzie nie dzwonili - sobie myślałem.

Mija jeden dzień, dwa, trzy, piszę znowu czy wyśle fotki kotków i rodziców - tak tak wyśle w niedzielę o 17 (następnego dnia) bo nie ma jej w domu czy coś.
Niedziela przeleciała, poniedziałek przeleciał, wieczorem wysłałem znów SMS kiedy możemy spodziewać się zdjęć - cisza, dziś wieczorem dzwonię i.... telefon wyłączony, momentalnie włącza się automatyczna sekretarka. Próbuję w odstępach czasowych, różowa próbuje ze swojego numeru i to samo. Nagle dostaję wiadomość, że nadawca skończył właśnie rozmawiać i można oddzwonić, No to dzwonię i dupa zaś to samo.

Może jestem przewrażliwiony, bo nawet już palcie sześć te trzy stówy, ale się nastawiliśmy, że w lipcu odbierzemy nowego członka rodziny i nie wiemy czy w ogóle się to wydarzy. Możliwe że właścicielka jest zakręcona i tyle, a może to był scam i np. Ileś osób wpłaciło 300zl zaliczki żeby zarezerwować.

Wiem, że może brakło instynktu samozachowawczego, bo w hodowlach przez Olx brytole chodzą po 2500zł, ale jak zazwyczaj nie ufam okazjom tak tym razem uległem i nie wiem co dalej. Jutro rano spróbuję znów zadzwonić. Zobaczymy.
  • 8
  • Odpowiedz
@Konterfekt_: Nie pytaj różowej, tylko bierz dachowca. Ona pewnie i tak teraz jest podłamana, ucieszy się. Europejskie są naprawdę wdzięczne i niezbyt wymagające. Zrobicie wszystkie szczepienia, sterylkę i nauczycie aportować to będzie więcej warty niż brytyjski. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Konterfekt_ kiedy się nauczycie, że nie bierze się zwierząt z pseudohodowli. I nie, nie dlatego, że mogą cię oszukać i nie oddać pieniędzy, tylko dlatego, że te zwierzęta bardzo często żyją w tragicznych warunkach, do tego dochodzi chów wsobny, bo Janusz z Grażyna znaleźli sobie pomysł na biznes.
Nie bez powodu są takie tanie.
  • Odpowiedz
@Konterfekt_: nie zazdroszcze sytuacji, bardzo przypomina mi moja przygode z kotem jednak u mnie zakonczyla sie pozytywnie. Tak samo zaliczka chyba 200zl reszta przy odbiorze (kosztowal 1000zl) - kot: Ragdoll rasowy z rodowodem, ksiazeczka, calym drzewem genealogicznym. Niby tanio ale dlatego ze juz koniec harcowania i ciach - kastrat ( ͡° ͜ʖ ͡°) Umowilismy sie na odbior pojechalismy kotek byl i czekal z cala wyprawką (jedzenie, zabawki,
valotr - @Konterfekt_: nie zazdroszcze sytuacji, bardzo przypomina mi moja przygode z...

źródło: comment_1588772072byvfw8bFyIn927ehuRJx8e.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz