Wpis z mikrobloga

Jeśli chodzi o taką ogólną literaturę aktualnie wydawaną (nie public domain), to w anglojęzycznych księgarniach ebookowych rządzi DRM (np. ten z Kindle albo z Adobe Digital Editions), w przeciwieństwie do Polski, gdzie używają znaków wodnych. Z tego wynika, że dla wyboru księgarni dość istotne jest, na czym chcesz te ebooki czytać.