Wpis z mikrobloga

No to kolejny "tłusty" kawałek wołowiny do oceny, tym razem się nie wygłupiam i mięso nie jest kupione w biedronce, tylko u zaprzyjaźnionego rzeźnika. Podobno rasa Limousine czyli "not great, not terrible" :). Rib eye. Około 250 g, mniej więcej 2,5cm grubości. Kupione już jakiś czas temu. Zamrożone, na jakieś 3 miesiące. Odmrażane w lodówce przy 2 stopniach celcjusza przez 24 godziny. Niestety nie sezonowane. Posolone i zostawione w lodówce na kolejne 12 godzin. Po wyjęciu doprawione jeszcze pieprzem i czosnkiem w proszku. Najpierw gotowane metodą sous vide, czyli zapakowane próżniowo i wsadzone do wody. Cyrkulator ustawiony na 54 stopnie i 1,5 godziny. Po wyjęciu i wysuszeniu ręcznikiem papierowym stek wylądował na mega gorącej patelni polanej olejem z awokado. Szybka obróbka cieplna z obydwu stron i wykończenie masłem, oraz tymiankiem.

Reszta zdjęć w komentarzach.

Wołam @kiwacek i @MG78 bo potrzebuję konstruktywnej krytyki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pobierz Ender_W - No to kolejny "tłusty" kawałek wołowiny do oceny, tym razem się nie wygłupi...
źródło: comment_158731846263ScLGkZK8ey0Z4S9rgb5q.jpg
  • 31
@kiwacek: Taki kawałek dorwałem. Zwykle tez wolę coś między 4 a 5 cm, ale jak się kupuje już pokrojone to i tak trzeba się cieszyć, że chociaż ładnie wygląda :). Kolor faktycznie blady, sądzę, że jednak za długo mrożone. Zamiast ładnego czerwonego koloru zrobił się taki różowo - szary. W smaku super jak na taką wołowinkę, ale walory wizualne nie takie jak sobie wyobrażałem