Wczoraj kolejny raz sprawdziliśmy wspólnie, że Kościół św. Łukasza Ewangelisty na warszawskim Bemowie zachęca do udziału we mszy mimo sprzecznych informacji na stronie internetowej. Wczoraj policja interweniowała kilkukrotnie w ciągu 1,5h. Najpierw przejeżdżając i badając sytuację kiedy było 12 osobowe zgormadzenie. Kolejnym razem na piechotę odwiedzając księży i ucinając z nimi krótką pogawędkę. I kolejny raz po godzinie interweniując przez 30 minut do 20 osobowego zgromadzenia (ale tylko w postaci rozmowy z księżmi).
Nic więcej nie zrobiono, zmarnowano prawie godzinę pracy dwóch policjantów na pogawędki, ponieważ policjanci nadal, prawdopodobnie ze względu na nadchodzące wybory nie interweniują wobec osób które gromadzą się w ramach obrządków katolickich.
Po zakończonej "interwencji" (robię te nawiasy palcami) zadzwoniłem do sanepidu prosząc o zajęcie stanowiska w sprawie przeprowadzonej interwencji.
Oficjalne stanowisko sanepidu znajdziecie na załączonym materiale na końcu 3 minutowego filmiku ze skrótem z wczoraj. Całość rozmowy z sanepidem pod adresem: https://www.twitch.tv/videos/588278722?t=2h2m39s
Dzisiaj będę kontynuował. Co prawda od wczoraj oprócz kartki na drzwiach kościoła mówiącej o maksymalnie 5 osobach w świątynii pojawiła się druga, aby się przed nią nie gromadzić, ale nie ufam, że ludzie się do tego zobowiążą patrząc na poprzednie tygodnie. Na stronie kościoła zapowiedziane na dziś są: 15.00 Nowenna do Miłosierdzia Bożego 19.30 Liturgia Wieczerzy Paschalnej
Stream ma na celu udowodnienie hipokryzji odnośnie decyzji podejmowanych przez obecną władzę wobec różnych grup społecznych na miesiąc przed wyborami na prezydenta RP
#wojnykoronawirusowe (Michał, napraw tagi) #koronawirus Póki co, będę wołał plusujących ten wpis do kolejnego wpisu, dopóki tag nie zacznie działać.
Dla wszystkich zainteresowanych oficjalne stanowisko sanepidu brzmi: "W wielkanoc może też uczestniczyć tylko do 5 osób" Jutro stream od kiedy wstanę. Dam znać wołając.
Masowo natomiast odcięto miliony katolików na całym świecie od sakramentów - czegoś absolutnie najważniejszego dla ich życia wewnętrznego.
Tak samo jak odcięto muzułmanów, żydów, koksów od siłowni, muzyków od grania. Problem polega na tym, że katolicy czują się wyjątkowo uprzywilejowani i wielu z nich wywyższa się nad resztą, pluje na prawo dotyczące wszystkich i tym samym plują w twarz tym wszystkim, którzy nie mogą realizować swoich potrzeb. Nie dziwi
@kraglapyrka: chodzi o warunki 8 różnice pod względem epidemiologicznym i o ryzyko zarażenia. Ale trzeba mieć więcej niż 60 IQ aby się domyśleć. Sam jestem wierząca osoba w potrafię wystrzegać się zgromadzeń, bo słucham swoich księży
@Konradinz: tak. I ten cel jest istotny. Jeśli chcemy minimalizować ryzyko przeniesienia zarazy to musimy eliminować zbędne aktywności. Udział w spotkaniach religijnych i rozrywkowych takimi nie są.
@van-der-staas: tak Ale wracając do tematu dyskontu- obecną polityka Biedronki to wpuszczać klientów 5 kas? 60 klientów. Przychodzi policja i kierownik nie przyjmuje mandatu. Znam prawdę od osób tam pracujących. To stwarza jeszcze większe ryzyko. (PS warto o tym napisać) A co do zgrupowan jak ma zdjęciu to przyznam że jestem przeciwny chociaż jestem wierzący.
Jednak podziwiam ludzi którzy mają czas na takie zabawy jak założyciel posta. To chyba bardzo
@van-der-staas: Okej, po awatarze domniemywam, że mamy kosę sięgającą setek lat wstecz. Bez bicia przyznaję, że katole robią pod górkę wyznającym starych bogów (choć blokowaniem bym tego nie nazwał). Ale obydwaj zapewne zdajemy sobie sprawę z tego, że ta kwestia jest bardzo marginalna, a obecne kuksańce, które sobie sprzedajemy, to dziecięce igraszki przy tym, co się kiedyś działo. A tak pomijając neo-pogaństwo, to co dokładnie masz na myśli mówiąc o
Nie tego jednak nas w kościołach uczą. Dobrze uformowany katolik nie obnosi się z tego typu postępowaniem, a jeśli mu się przytrafią, to się z nich spowiada i stara poprawiać. Zachowanie być może nawet niejednostkowe przypisywane całej wielomilionowej grupie jest krzywdzące w tym samym stopniu co obsmarowywanie Polaków na arenie międzynarodowej jako złodziei, pijaków i antysemitów
Masz rację, nie powinienem tak uogólniać. Przepraszam. Każdy ma inne doświadczenia; moje są takie, że najgłośniej o obronie wiary i wartości katolickich krzyczą ci, którzy swoją postawą świadectwa im nie dają. Patrzę z perspektywy osoby, która za dzieciaka była ministrantem, odmawiała dziesiątek różańca, a spotkała na drodze dwóch pasterzy z powołania (tak myślę), kilku pijaków, jednego zabranego do szpitala z flaszką małpką w odbycie i dwóch z dziećmi. A to wszystko w niespełna 40-tysiecznym mieście na Podkarpaciu.
Wydaje mi się, że sam nawet z tej perspektywy patrzysz, rojąc sobie jakąś dziwną zależność pt. ludzie poszli do kościoła --> zignorowali prawo --> plują w twarz wszystkim niewierzącym. To jest chore. Właśnie na takich niezdrowych emocjach nasi pożal się Boże
@van-der-staas: Serce mi się łamie, gdy czytam kolejne takie świadectwo człowieka, który pomimo dobrych chęci zraził się antyprzykładem oraz postawą osób, od których powinno się wymagać szczególnie wysokich standardów. Nie dość, że rzeczywiście krzywdzą ludzi, to jeszcze szkodzą Kościołowi, czy nawet pośrednio społeczeństwu.
Przypuszczałem, że z blokowaniem aktywności może Ci chodzić m.in. o kwestie, które przywołałeś. Każda z nich nieco inna, jeśli chcesz, to na spokojnie na privie w jakimś luźniejszym czasie się odniosę. Póki co choć wolałbym tego uniknąć, to niestety muszę trochę generalizować. Potępiamy złe czyny, a nie ludzi którzy je wykonują. Od członków Kościoła wymaga się, żeby określonych standardów przestrzegali, bo wiara to nie jest sklep samoobsługowy, żeby sobie wybrać to co się komuś podoba, a resztę zostawić na półce. Co do niewierzących, to tam gdzie to Kościół uznaje za pożyteczne dla wszystkich, tam swoją wizję próbuje ubrać w szaty prawne i w ramach demokratycznych procesów przepchnąć. Czyli z grubsza robimy to samo, co środowiska LGBT czy towarzystwo od wolnych konopii. Jeśli coś uznajemy za szkodliwe społecznie, to podejmujemy pokojowe działania, żeby to zatrzyma. Czyli raczej prowadzimy kampanie społeczne, żeby chronić dzieci przed kioskową pornografią, a nie tłuczemy witryn w tych kioskach. Wreszcie tam, gdzie się chrześcijan atakuje, wzywa się do nienawiści, tam się próbujemy bronić - tu odzew jest proporcjonalny do artystycznego wyrazu. Inaczej katolicy reagują na wieść o koncercie Metalliki, inaczej na Theriona, a inaczej na Behemota. Nie powiem, samemu też mam wrażenie, że niektóre środowiska próbują nas zakneblować politpoprawnością, ale taki mamy ustrój - raz oni nam, raz my im. Tak długo jak nie przystawiamy sobie pistoletów do skroni, tylko kulturalnie rozmawiamy i przepychamy się w ramach obowiązujących aktualnie procedur i norm społecznych, to moim zdaniem wszystko jest do przyjęcia. Czyli podsumowując: wpływanie na innych - OK, zmuszanie - nie OK. Ale w pierwszej kolejności przykład własnego życia. Z tego co mi wiadomo to jest postawa zgodna z nauką Kościoła.
Satanizm na tyle na ile rozumiem tą ideę jest skrajnie egoistyczny - nie tyle "dbaj o swoje, a innych zostaw w spokoju", co raczej "przedkładaj swoje nad wszystkich innych". Na zdrowy rozum to jest kiepska społecznie postawa, nadająca się co najwyżej na bezludną wyspę, zwłaszcza w takich okolicznościach jak teraz, gdy wielu potrzebuje naszej pomocy. A już w ogóle nie wyobrażam sobie co by było, gdyby wszyscy myśleli w ten sposób w sytuacjach ekstremalnych, typu kataklizmy, prawdziwe
Wczoraj kolejny raz sprawdziliśmy wspólnie, że Kościół św. Łukasza Ewangelisty na warszawskim Bemowie zachęca do udziału we mszy mimo sprzecznych informacji na stronie internetowej.
Wczoraj policja interweniowała kilkukrotnie w ciągu 1,5h.
Najpierw przejeżdżając i badając sytuację kiedy było 12 osobowe zgormadzenie.
Kolejnym razem na piechotę odwiedzając księży i ucinając z nimi krótką pogawędkę.
I kolejny raz po godzinie interweniując przez 30 minut do 20 osobowego zgromadzenia (ale tylko w postaci rozmowy z księżmi).
Nic więcej nie zrobiono, zmarnowano prawie godzinę pracy dwóch policjantów na pogawędki, ponieważ policjanci nadal, prawdopodobnie ze względu na nadchodzące wybory nie interweniują wobec osób które gromadzą się w ramach obrządków katolickich.
Po zakończonej "interwencji" (robię te nawiasy palcami) zadzwoniłem do sanepidu prosząc o zajęcie stanowiska w sprawie przeprowadzonej interwencji.
Oficjalne stanowisko sanepidu znajdziecie na załączonym materiale na końcu 3 minutowego filmiku ze skrótem z wczoraj.
Całość rozmowy z sanepidem pod adresem: https://www.twitch.tv/videos/588278722?t=2h2m39s
Dzisiaj będę kontynuował.
Co prawda od wczoraj oprócz kartki na drzwiach kościoła mówiącej o maksymalnie 5 osobach w świątynii pojawiła się druga, aby się przed nią nie gromadzić, ale nie ufam, że ludzie się do tego zobowiążą patrząc na poprzednie tygodnie. Na stronie kościoła zapowiedziane na dziś są:
15.00 Nowenna do Miłosierdzia Bożego
19.30 Liturgia Wieczerzy Paschalnej
Stream rozpocznę o godzinie 14:30 na kanale https://www.twitch.tv/bizonsky
Stream ma na celu udowodnienie hipokryzji odnośnie decyzji podejmowanych przez obecną władzę wobec różnych grup społecznych na miesiąc przed wyborami na prezydenta RP
#wojnykoronawirusowe (Michał, napraw tagi) #koronawirus
Póki co, będę wołał plusujących ten wpis do kolejnego wpisu, dopóki tag nie zacznie działać.
PS. Prośba o wykop: https://www.wykop.pl/link/5443667/czy-kosciola-nie-obowiazuje-pandemia-3/
"W wielkanoc może też uczestniczyć tylko do 5 osób"
Jutro stream od kiedy wstanę. Dam znać wołając.
Pod lidlem stoją po jedzenie, a tutaj po c--j wie co.
Tak samo jak odcięto muzułmanów, żydów, koksów od siłowni, muzyków od grania.
Problem polega na tym, że katolicy czują się wyjątkowo uprzywilejowani i wielu z nich wywyższa się nad resztą, pluje na prawo dotyczące wszystkich i tym samym plują w twarz tym wszystkim, którzy nie mogą realizować swoich potrzeb. Nie dziwi
Sam jestem wierząca osoba w potrafię wystrzegać się zgromadzeń, bo słucham swoich księży
Ale wracając do tematu dyskontu- obecną polityka Biedronki to wpuszczać klientów 5 kas? 60 klientów. Przychodzi policja i kierownik nie przyjmuje mandatu. Znam prawdę od osób tam pracujących.
To stwarza jeszcze większe ryzyko. (PS warto o tym napisać)
A co do zgrupowan jak ma zdjęciu to przyznam że jestem przeciwny chociaż jestem wierzący.
Jednak podziwiam ludzi którzy mają czas na takie zabawy jak założyciel posta. To chyba bardzo
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Okej, po awatarze domniemywam, że mamy kosę sięgającą setek lat wstecz. Bez bicia przyznaję, że katole robią pod górkę wyznającym starych bogów (choć blokowaniem bym tego nie nazwał). Ale obydwaj zapewne zdajemy sobie sprawę z tego, że ta kwestia jest bardzo marginalna, a obecne kuksańce, które sobie sprzedajemy, to dziecięce igraszki przy tym, co się kiedyś działo. A tak pomijając neo-pogaństwo, to co dokładnie masz na myśli mówiąc o
Masz rację, nie powinienem tak uogólniać. Przepraszam. Każdy ma inne doświadczenia; moje są takie, że najgłośniej o obronie wiary i wartości katolickich krzyczą ci, którzy swoją postawą świadectwa im nie dają. Patrzę z perspektywy osoby, która za dzieciaka była ministrantem, odmawiała dziesiątek różańca, a spotkała na drodze dwóch pasterzy z powołania (tak myślę), kilku pijaków, jednego zabranego do szpitala z flaszką małpką w odbycie i dwóch z dziećmi. A to wszystko w niespełna 40-tysiecznym mieście na Podkarpaciu.
Przypuszczałem, że z blokowaniem aktywności może Ci chodzić m.in. o kwestie, które przywołałeś. Każda z nich nieco inna, jeśli chcesz, to na spokojnie na privie w jakimś luźniejszym czasie się odniosę. Póki co choć wolałbym tego uniknąć, to niestety muszę trochę generalizować. Potępiamy złe czyny, a nie ludzi którzy je wykonują. Od członków Kościoła wymaga się, żeby określonych standardów przestrzegali, bo wiara to nie jest sklep samoobsługowy, żeby sobie wybrać to co się komuś podoba, a resztę zostawić na półce. Co do niewierzących, to tam gdzie to Kościół uznaje za pożyteczne dla wszystkich, tam swoją wizję próbuje ubrać w szaty prawne i w ramach demokratycznych procesów przepchnąć. Czyli z grubsza robimy to samo, co środowiska LGBT czy towarzystwo od wolnych konopii. Jeśli coś uznajemy za szkodliwe społecznie, to podejmujemy pokojowe działania, żeby to zatrzyma. Czyli raczej prowadzimy kampanie społeczne, żeby chronić dzieci przed kioskową pornografią, a nie tłuczemy witryn w tych kioskach. Wreszcie tam, gdzie się chrześcijan atakuje, wzywa się do nienawiści, tam się próbujemy bronić - tu odzew jest proporcjonalny do artystycznego wyrazu. Inaczej katolicy reagują na wieść o koncercie Metalliki, inaczej na Theriona, a inaczej na Behemota.
Nie powiem, samemu też mam wrażenie, że niektóre środowiska próbują nas zakneblować politpoprawnością, ale taki mamy ustrój - raz oni nam, raz my im. Tak długo jak nie przystawiamy sobie pistoletów do skroni, tylko kulturalnie rozmawiamy i przepychamy się w ramach obowiązujących aktualnie procedur i norm społecznych, to moim zdaniem wszystko jest do przyjęcia. Czyli podsumowując: wpływanie na innych - OK, zmuszanie - nie OK. Ale w pierwszej kolejności przykład własnego życia. Z tego co mi wiadomo to jest postawa zgodna z nauką Kościoła.
Satanizm na tyle na ile rozumiem tą ideę jest skrajnie egoistyczny - nie tyle "dbaj o swoje, a innych zostaw w spokoju", co raczej "przedkładaj swoje nad wszystkich innych". Na zdrowy rozum to jest kiepska społecznie postawa, nadająca się co najwyżej na bezludną wyspę, zwłaszcza w takich okolicznościach jak teraz, gdy wielu potrzebuje naszej pomocy. A już w ogóle nie wyobrażam sobie co by było, gdyby wszyscy myśleli w ten sposób w sytuacjach ekstremalnych, typu kataklizmy, prawdziwe