Wpis z mikrobloga

@mateusz-bylinski @Shigella_ Rzeczywiście coś w tym jest, choć nie każdy jest patusem, który po pijaku zaleje starą i cyk - jest bąbel. Niektórzy traktują to bardzo poważnie i zdają sobie sprawę z odpowiedzialności, dlatego dojrzewają do tej decyzji i przygotowują się do niej na wielu płaszczyznach. Pomijając, że zalanie nie zawsze przychodzi ot tak. My staraliśmy się pół roku, a znam pary, co nawet pomad rok. Rozważając gratulacje w taki
  • Odpowiedz
@mateusz-bylinski: Oczywiscie, zgadzam sie z tym ze nie jest to zadnym osiagnieciem. Ale to nie dlatego gratulujemy bycia w ciazy czy dziecka. Ludzkosc wyksztalcila wiele zachowan w toku ewolucji ktore wynikaja z potrzeby przedluzenia gatunku. Rodzenie i wychowywanie dzieci do tego nalezy dlatego ewolucyjnie ludzie nauczyli sie takiego zachowania
  • Odpowiedz
@mateusz-bylinski: wrzucasz wszystkich do jednego worka. Jak mój brat z bratowa po 6 latach od ślubu, wybudowaniu domu i solidnym przygotowaniu finansowym w końcu "zaszli" to w Hui byłem szczęśliwy i gratulowałem z całego serca.

Nie wszyscy mają na chacie tak jak ty miałeś ;)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 26
@mateusz-bylinski: dla niektórych zajście w ciążę nie jest łatwe, a jest celem i stoi wysoko w hierarchii wartości. Gratuluje się ludziom, którzy osiągnęli to, co sobie założyli, czego pragnęli. Dla jednych to będzie dziecko, dla innych awans w pracy. Można gratulować z życzliwości ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@mateusz-bylinski: bo ludzie przygotowując się na te ciążę - szukają stabilnej, dobrze płatnej pracy, kupują mieszkanie, remontują, kupują auto. Torują sobie drogę do dziecka. Więc ów ciąża i narodziny pokazują, że udało im się go osiągnąć i uważają, że są gotowi psychicznie i finansowo zająć się babelkiem.
  • Odpowiedz
@mateusz-bylinski przecież gratulowanie dziecka to nie to samo, co gratulowanie wygranej w konkursie. Chodzi o to, żeby wyrazić swoją radość, że ktoś jest w ciąży/ma dziecko, sprawić komuś przyjemność i pokazać, że to dla nas też jest świetna wiadomość i cieszymy się ich szczęściem. A nie o to, żeby wyrazić podziw z tego dokonania.
  • Odpowiedz