Wpis z mikrobloga

Układ który będzie rządzić

Półroku temu.
- Bez wyjaśnień nie będzie umowy Volesusie - Mateo nie ustępował.
- A co mi tam. Zaufam panu, ale ostrzegam - Volesus uniósł palec - Mam wysoko postawionych przyjaciół w każdej frakcji. Jak mnie oszukasz to nigdzie się nie zdołasz ukryć.
Nastała chwila ciszy, która została przerwana zapalonym cygarem.
- Zgoda! Ale tak jak mówiłem, można mi ufać - powiedział przywódca DUPy.
Volesus przeczesał głowę i spojrzał wnikliwie na senatora.
- Dobra to słuchaj pan. Pobawiłem się trochę w matematykę. Tam dodałem tu odjąłem. I niech pan spojrzy - Volesus pokazał swoje zapiski.
- A niech mnie diabli. Cudo plan. Czyli to znaczy?
- Tak. To znaczy, że jeśli uda nam sie pozyskać tych senatorów to będziemy najbardziej znacząca frakcją w galaktyce. I to mając taki sam potencjał gospodarczy i militarny jak inni. Ale to co wpływa na nasza korzyść to
- Neutralność - dokończył Walas'hk.
- Dokładnie - potwierdził Gwardius.
- Spróbuje przekonać tych senatorów. Jak ja nie dam rady to niech pan spróbuje.
- Z KPP nic nie wyciągniemy? Albo z sithow?
- Trzymają sie razem. Poza tym jest ich tylko dwóch. A z sithów? Ma pan na myśli te krótkowzroczne karaluchy? Jak bedzie trzeba spróbujemy. Do układu proponuje jeszcze dołożyć dwie rzeczy. Stworzenie najemniczego programu oraz całkowity zakaz używania mocy.
- Lepszych słów moje uszy nie mogły słyszeć.

----------------------------------------------------------------

Trybunał

- Halo pan Slant? Przekonał mnie pan, skorzystam z pana usług.
- Slant is dead baby - odparł głos.
- Co? Ale
- Chce pan adres spotkania? Już podaje, ulica za pańskimi plecami, numer sześćdziesiąt sześć
Za plecami Volesusa wyrósł ogromny budynek który zdawał sie nie mieć końca. Nie zastanawiając ani chwili dłużej postanowił do niego wejść. Mimo nieskończonego rzędu okien na zewnątrz w środku znajdowały się tylko jedne drzwi. Kiedy się obrócił, wyjście znikło, a on sam znalazł się w zadymionym pomieszczeniu, w którym siedziało przed nim trzech innych Volesusów.
- Co tu sie dzieje? - zdziwił sie senator.
- Może ty nam odpowiesz? - odparł środkowy Volesus.
- Śmiesznie wyglądasz - wyśmiał Volesusa najschludniej ubrany Volesus.
- Czemu taki nieudacznik jak ty przyszedł tutaj? - zapytał trzeci z nich który siedział w generalskim ubraniu.
- Kazano mi tu przyjść w celu…
- Gdyby panu kazano skoczyć z mostu to by pan skoczył? - wciął sie w zdanie Środkowy.
- Myślałem że tak trzeba - odparł Generał.
- Bezguście - zrugał resztę Elegant.
- Podobno mogę odzyskać kontrole.
- To zmężniej i rzuć wyzwanie bestii! Zabij córkę, ocal smoka! - powiedział Generał.
- Przecież teraz jest - Elegant zatrzymał sie w wypowiedzi i spojrzał na Generała - Idealnie, więc po co zmieniać?
- A czy miałeś ją w pierwszej kolejności Volesusie? - środkowy spojrzał prosto w oczy Gwardiusowi - Może to pytanie jako pierwsze powinieneś sobie zadać.
Zanim prawdziwy Volesus zdarzył odpowiedzieć, Środkowy kontynuował.
- Nawet gdybyś ja odzyskał, to nic już nie zrobisz. Karty zostały rozdane. Ruchy zapadły. Niczego nie dokonałeś Volesusie. Historia cie nie zapamięta.
- Dużo mówisz. Szczególnie że ty to ja, a ja to ty - odparł Gwardius po zastanowieniu - Cóż pora kończyć prawda?
- Powodzenia.

----------------------------------------------------------------

Nowe twarze, nasze układy

3 miesiace temu.
- No cóż z senatorami nam nie wyszło, tak jak mówiłem karaluchy - podsumował Volesus nalewając drinki.
- Niestety Volesus, to jak może pan...
- Dlatego wpadłem na inny pomysł! Zamiast karaluchów użyjemy szczury!
- Nie bardzo nadążam – odparł Mateo.
- Za około dziesięć minut, pojawi się propozycja dla najemników. Propozycja zrobienia przewrotu na planetach. W tym mojej. A ponieważ
- Sprytne - wciął sie w zdanie senator Skarpetonu - Senatorzy nie chcą, to odbierzemy im władze i dogadamy sie z nowymi władcami. Tylko widzę lukę w pańskim planie. Co jak podbija pana?
- Oh o to proszę sie nie martwić. Mój tajny agent wszystkiego dopilnuje.

----------------------------------------------------------------

Et tu Urgot?

Dzień przed pancernikową katastrofą
- Jak to #!$%@? Urgot plan uległ poważnym zmianom?
- No wiesz jak to bywa, plany się zmieniają.
- To wiem. Ale CO zmieniłeś.
- Hehe, odpal holovp o 14, to zobaczysz.
- Urgociku kochany. Gadaj natychmiast! Co ty zrobiłeś.
- Elo, benc, lece, mam strasznie napięty grafik.
- Niech was wszyscy diabli - wykrzyczał Volesus to holomórki - Wy przeklęte karaluchy, szczury i wszystkie inne raki. Nie chcecie współpracy? Nie chcecie przyjaznego traktowania GDZIE JA MÓWIE A WY ROBICIE - Cesarz z wściekłości rzucił stołem o ścianę - Dobrze. Dobrze. Będzie po waszemu. Ale dajcie mi tylko trzy miesiące, a pokaże wam. Pokaże wam że Kormak to był anioł. Wy, wyyy, ja was zabije!

----------------------------------------------------------------

Jedno cesarstwo, jeden naród, jeden Volesus

Chwila po rozmowie z Urgotem.
Nagle trzej Volesusi zniknęli, a przydymiony pokój zmienił się w las pełen śniegu. A przed Volesusem pojawiły się dwie postacie. Bestia która przed chwilą demolowała pokój cesarza na Bellorum oraz Ideał, który był ubrany w krótkie spodenki i okulary przeciwsłoneczne.
- Jak tam kontrola Bestio? Widzę, że plany się powodzą. A ty Ideale? Jak tam osiemnaście lat wakacji? - zanim zdarzyli odpowiedzieć Volesus machnął ręka i kontynuował - Sprawa jest prosta. Od teraz możecie mi najwyżej buty lizać.
- Trzy miesiące o więcej nie proszę - warknęła Bestia.
- I co ci to da? Plan miałeś genialny, ale ludzie go nie kupili, zdarza się.
- Genialny? Naraził planetę na rządy najemników!
- Powiedział gość co wyszedł po fajki i nie wrócił - skwitował Volesus - Ja mam inną propozycje. Ochronę nas i Bellorum jednocześnie.
- Czyli co?
- Czyli przejmuje kontrole. Nie Ideał. Nie Bestia. A Volesus Excelus Gwardius. Trzymajcie sie ciepło. Mam Bellorum do ratowania.
- Czekaj co jak. Co z sithami, co z jedi, co z - Bestia sie dopytywała ale Volesus zbył to uśmieszkiem.
- Co będzie, to będzie. Ave Bellorum, Ave Cesarz.

#lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto
Pobierz SirSherwood - Układ który będzie rządzić

Półroku temu.
- Bez wyjaśnień nie będzie...
źródło: comment_1586194010IX7MeCKQJnKTfXaibPuTUh.jpg