Wpis z mikrobloga

Ryjek z kaszlem

czyli

Polski Fiat 126p NP/Traction Avant/Ryjek

Fiat 126p, pomimo oczywistych wad takich jak niska moc, niski komfort podróżowania czy mało funkcjonalny bagażnik, przyczynił się mocno do zmotoryzowania społeczeństwa. Z dzisiejszej perspektywy, w dobie powszechnego dostępu do samochodu, ogromna popularność auta wielkości przedziału pasażerskiego współczesnej limuzyny może mocno dziwić, jednak w czasach gospodarki centralnie planowanej przeciętny Kowalski, Karwowski czy Nowak mieli zazwyczaj dwa wyjścia – albo otrzymać talon na samochód i odczekać na niego w kolejce, albo odkupić samochód po mocno zawyżonej cenie na giełdzie. Czasem ludzie decydowali się na trzeci krok, to jest budowę własnego samochodu – jednak pojazdy pokroju aut śp. Adama Słodowego czy Stanisława Łukaszewicza stanowiły ułamek pojazdów.

Sukces rynkowy 126p sprawił, że zarząd fabryki zastanawiał się nad poszerzeniem gamy nadwoziowej, aby uatrakcyjnić malacza – głównym problemem było umiejscowienie silnika, które było niezbyt fortunne; o ile w latach 50. i późniejszych producenci stosowali silnik z tyłu w autach takich jak Fiat 500 i 600, Volkswagen 1200 i Karmann Ghia, o tyle w latach 70. to rozwiązanie było uważane – pomijając auta sportowe i aspirujące do tego miana – za odstające od konkurencji.

126p NP, czyli Napęd przedni skonstruowano w FSM w 1977 roku. Główny cel, jaki przyświecał konstruktorom, na czele których stał mgr inż. Zdzisław Poździak i (później) Leopold Kuhn, to było jak największe wykorzystanie części z istniejącej konstrukcji. Samochód opracowany przy pomocy krakowskiej ASP, gdzie zespołem kierował dr. inż. Jerzy Ginalski, wyróżniał się wydłużonym przodem, przez który auto zyskało przydomek „Ryjek”, nowymi zderzakami, czy nowym zawieszeniem przednim, opartym o kolumny MacPhersona i przekonstruowanym tylnym. Lekkie zmiany zaszły także we wnętrzu auta – na desce rozdzielczej dodano dwa nawiewy pośrodku, a także zwiększono odległość pomiędzy pedałem sprzęgła i hamulca. Z kolei moc silnika lekko podniesiono o 4, słownie CZTERY konie mechaniczne, dodano dmuchawę boczną poprawiającą chłodzenie jednostki, a także odwrócono dyferencjał, aby kaszlak miał 4 biegi do przodu i 1 do tyłu, a nie odwrotnie. Ostatni egzemplarz prototypu posiadał silnik z Fiata Pandy.

Najbardziej widoczne różnice pomiędzy prototypami, dotyczyły tylnej części nadwozia, w której komora silnika stała się bagażnikiem. Przykładowo, jeden z egzemplarzy prototypu posiadał niemal identyczny tył co model seryjny, jednak z klapą bez otworów wentylacyjnych; kolejny posiadał klapę i światła identyczne jak w późniejszym BISie; jeszcze inny posiadał lekko uniesiony dach w tylnej części, klapę znaną z BISa i nowe, podłużne lampy zespolone.

Prace nad prototypami zostały zawieszone w połowie lat 80. – głównym powodem było opracowywanie następcy sralucha – Beskida. Z kilku wyprodukowanych prototypów przetrwały co najmniej dwa egzemplarze, żółty i czerwony.

#samochody #motoryzacja #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #fsm #fiat #126p #autakrokieta

SonyKrokiet - Ryjek z kaszlem

czyli

Polski Fiat 126p NP/Traction Avant/Ryjek

...

źródło: comment_1584819605JsCeEoYUYrMy7IrFpFKmsT.jpg

Pobierz
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@StaryWilk: 127 było montowane na Żeraniu; sama Panda miała być robiona w FSM, tylko przez stan wojenny i ogólne ceregiele wówczas nie w głowie były licencje XD zresztą, jak to jeden Mirek napisał, każda próba zmodernizowania tego tworu była dobra ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz