Wpis z mikrobloga

Ta gra powinna się nazywać divinity gate sin 3 bo jednak walka wygląda jak całkowicie zerżnięta z divinity original sin. Nie mam nic do grafiki i turowej rozgrywki, ale jednak walka wygląda całkowicie jak divinity original sin. Obie gry mam dość mocno ograne i jakoś po prostu nie pasuje mi to do siebie taki miszmasz.
#baldursgate #baldursgate3 #gry
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@michael323: @wladca_kurczakow: Wygląda to strasznie ślamazarnie i c-----o tak jak w DOS. Nie dość że masz system turowy który przeciąga walki niemożebnie (bo jak nie trafisz to tracisz praktycznie cały ruch postaci) to jeszcze te animacje powolne wszystkiego. Nawet strzały z łuku lecą powoli tak że to aż śmiesznie wygląda. Ale postacie chyba chodzą szybciej niż w Divinity co jest na plus (tam się nie dało grać bez
  • Odpowiedz
@michael323: może się różni ale jednak efekty i cała otoczka walki przypomina mi divinity original sin. Nie mam problemu z tym że gry ewoluują i zmieniają się koncepcje rozgrywki, ale tutaj czuję jak bym oglądał rozgrywkę z divinity. Nie ma tu nic co bym powiedział no to świat DnD, tylko od razu widzę DOS.
  • Odpowiedz
@wladca_kurczakow: Walka jest "zerżnięta" z 5 edycji D&D - to jest żywcem przeniesienie papierowego erpega w realia cyfrowe. Bawi mnie to oburzenie na to, że BG opiera się na D&D biorąc pod uwagę tak, że KAŻDA część była adaptacją systemu mechanicznego którejś z wersji tej gry fabularnej.
  • Odpowiedz
@khaes: Opieranie takich gier na systemie kostkowym nie ma żadnego sensu. Np. charyzma checki w dialogach - nie pyknie ci to ładujesz grę i próbujesz do skutku. Jaki sens w ogóle coś takiego robić jak da się to ominąć w tak prosty sposób i tylko jest upierdliwe dla gracza
  • Odpowiedz
@drzuo: D&D 5 polega właśnie na tym (zresztą jak każdy RPG), że nie ma czegoś takiego jak "wczytywanie gry". Z------ś? Żyj z konsekwencjami. Wykorzystaj znajomość systemu, by wycisnąć jak najwięcej premii, które zminimalizują ryzyko porażki. Co prawda piąta edycja nie jest tak rozbudowana, jak 3.5, ale wciąż daje odpowiednią liczbę narzędzi do zbierania modyfikatorów do testów, a sama postać z kolejnymi poziomami doświadczenia zwiększa swoje możliwości, co przekłada się na
  • Odpowiedz
@Silvaren:

Savescumming psuje reaktywność gry. Psuje elementy rozgrywki, jak np. wspomniane pułapki - bo nieostrożność powinna zaboleć. RPG to konsekwencje. Jaki sens ma implementacja w grze pułapek, skoro gracz poleci na pałę, zaliczy zgona przez własną nieostrożność, wczyta grę, automatycznie wykryje i rozbroi pułapkę, której jest świadomy?


No właśnie, po co? Są tryby hardcore gdzie save sam się zapisuje i nie ma możliwości wczytania ale to jest tylko opcja jakby
  • Odpowiedz
@drzuo: jak chybiasz w Pillarsach na levelu 8 i wyższym to najprawdopodobniej nie masz dostatecznego pojęcia o zasadach i mechanice gry. Na początku rozgrywki zrozumiale, bo dojscie do formy wymaga doswiadczenia (wiecej zdolnosci i talentow) oraz ekwipunku. Wiekszosc nowych gier robi z postaci na 1 poziomie wymiataczy i kozakow. D&D i pochodne systemy stawiaja na rozwoj postaci.
  • Odpowiedz
@drzuo: przykladowo nie mam problemu, by adrowa smoczyce na koncu sciezek Od Nuy zdominowac permanentnie az wybije wszystkie miniony za moja druzyne a potem bedzie grzecznie stala i pozwoli sie okladac. Kwestia poznania mechaniki i RNG nie stanowi problemu. Alrernatywnie moge np. cala walke utrzymac na niej status "powalenie" i tez bic cala walke bezkarnie samymi kryrykami. Ktos bez znajomosci zasad pojdzie na te walke i pare razy z rzedu
  • Odpowiedz
@Silvaren: Ta, znajomość zasad typu pakuj 20 percepcji w każdą postać bo inaczej w nic nie trafisz XD. Takie coś to po prostu zły design, niby jest wolność kreacji ale okazuje się że trzeba budować wszystko w określony sposób bo będziesz w dupie
  • Odpowiedz
Dlatego też Divinity: Original Sin mają tylu zwolenników, jest tak popularne. Poza systemami relacji żywiołów jest w zasadzie pozbawione rozbudowanych zasad. Gracz musi zrozumieć jedynie tak podstawowe rzeczy, jak fakt, że woda gasi ogień (eureka) i sprawdzać odporności przeciwników, aby odnieść sukces. Tym bardziej w D:OS2, gdzie losowości praktycznie nie ma. Każdy atak się udaje, każdy czar działa. Wykonanie akcji nie niesie ze sobą ryzyka = imo nie wywołuje przez to emocji,
  • Odpowiedz
@khaes: no tak, ale wiesz, że nie każda adaptacja musi być 100% odwzorowaniem. w papierowych rpg walka musi być ze ścisłym podziałem na tury, bo inaczej by się tego nie dało zrobić, w grach na pc można wykorzystać magię mocy obliczeniowej procesora i wprowadzić takie "tury w czasie rzeczywistym z aktywną pauzą" jak to było w poprzednich częściach i dzięki temu zyskać szybszą, bardziej płynną, mniej nużącą i bardziej "realistyczną"
  • Odpowiedz
BTW już mieliśmy grę która chciała jak najwierniej oddać zasady d&d - świątynia pierwotnego zła i jest ona najlepszym przykładem, że bezmyślne, stuprocentowe odwzorowanie nie zawsze jest najlepszym pomysłem


@Mystoo: To, że gra była dla ciebie za trudna nie znaczy że jest zła( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@m00n: skąd takie przypuszczenie że była dla mnie za trudna? na c--j dopowiadasz sobie takie rzeczy? była po prostu bez polotu i nie tylko według mnie ta gra była taka sobie, ale większość osób grających w rpgi tak uważa
  • Odpowiedz
@m00n: jprdl typie zastanów się co ty ze sobą robisz xD spinasz się w necie o jakieś gierki.
ale jak chcesz...
co ma świadczyć twoje źródło? równie dobrze ja moge dać ci setki innych które przedstawiają inną opinię. np. tu https://gexe.pl/swiatynia-pierwotnego-zla/art/2535,recenzja

d&d to nie gra komputerowa i jeśli ktoś chce w bezmyślny sposób robić z niej takie coś to nic dobrego nie ma prawa z tego wyjść. bezmyślny tzn bez
  • Odpowiedz
@m00n: BTW żebyś znowu nic nie dopowiadał, nie twierdze, że ŚPZ była jakąś szczególnie złą grą, bo dało się z niej czerpać radoche i mimo wszystko dobrze ją wspominam, ale po prostu część rzeczy w tej grze nie domagała i była zrobiona tak sobie co przełożyło się na mocno przeciętny efekt końcowy
  • Odpowiedz