Wpis z mikrobloga

Obejrzałem właśnie pierwszy odcinek serialu Nasza Planeta (One Planet) i naszły mnie przemyślenia.

Żeby nie było, uwielbiam przyrodę, jestem za ochroną środowiska itp., staram się jak wyrządzać jak najmniej zła tej planecie. Naszła mnie jednak wątpliwość celowości tego zachowania. Możemy stosować te wszystkie zasady, redukować emisje, redukować wykorzystanie plastików, korzystać z OZE itp. ale tak naprawdę czy prawdziwą przyczyną kolapsu nie jest rozmnażanie się?

Liczba ludności rośnie w okrutnym tempie, każdy człowiek musi coś jeść, musi zużywać energię, zajmować pewną 'objętość', generować 'fekalia', gromadzić dobra, itp., naturalnie wypierając inne gatunki. I w sumie wiem, że to oczywistości i stwierdzanie faktów, ale czy na końcu nie jest tak, że to całe 'dbanie o środowisko' ma pomijalny wpływ na przyszłość planety, gdyż prawdziwym wrogiem jest jej przeludnienie, które może nastąpić bardzo szybko? Możemy sobie sortować śmieci, używać jedynie atomu i OZE, nawet jeść jakąś 'syntetyczną' żywność (białka owadów itp), ale koniec końców ziemia i tak ma ograniczoną pojemność.

Przypomniał mi się nawet pomysł wirusa powodującego bezpłodność u losowej części społeczeństwa - z książki Inferno Dana Browna ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#pytanie #przemyslenia #ekologia #przyroda
reconn - Obejrzałem właśnie pierwszy odcinek serialu Nasza Planeta (One Planet) i nas...

źródło: comment_1581280940U62FRaVuTaC37YAYjTOtYu.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
Liczba ludności rośnie w okrutnym tempie


@reconn: Tylko poza państwami dbającymi o środowisko. Powinno się ograniczać rozród w innych państwach zamiast ograniczać swój przemysł.
  • Odpowiedz