Wpis z mikrobloga

Kobe to bardzo polaryzująca postać, dla jednych bóg, dla innych overrated ceglarz i dodatek dla Shaqa. Jedni i drudzy mogą mieć rację, ale jedni i drudzy przyznają, że właśnie zginął najtwardszy z twardych #!$%@? jakich widział świat, gość który szedł na przekór i docierał do celu choćby nie wiem co.

Zainspirował pokolenie ludzi do gry, stal się jednym z trzech filarów nowoczesnej koszykówki obok Jordana i LeBrona, a jego legacy na zawsze pozostanie na parkietach wielkich meczów i sal gimnastycznych na których ceglil o 3 nad ranem, bo nie wyszedł stamtąd dopóki nie trafił odpowiedniej liczby rzutów.
#nba
  • 18
@Soothsayer: @piotr-antyn: mając 12 lat faktycznie można nie znać takich osób jak Kobe Bryant, ale bycie ignorantem w jakiejś sprawie to nie powód do dumy. Jeżeli nie znacie to może warto poznać o której pierwszy raz słyszycie? Wklepanie w googla wiele was nie kosztuje, nawet mniej niz komentarz na wykopie.
@Soothsayer: tak jak znasz kilku pieśniarzy operowych, paru discopolowców, malarzy itd., tak generalnie zna się kilku koszykarzy. Te 29 lat to chyba wyłącznie w piwnicy przekisiłeś między ogórkami, że Kobego nie kojarzysz. I tak, to jest definicja ignorancji.
@broczapa: zawsze znajdzie się jakiś typ co uważa, że jego idola to #!$%@? wszyscy powinni znać XD Nawet jeśli znam jakiś pieśniarzy operowych czy discopolowców to poznałem ich przez przypadek tak jak teraz Kobego bo wszyscy nagle zaczęli o tym #!$%@?ć.
@Soothsayer: otóż rozczaruje cię, ale koszykówka to też nigdy nie był mój konik. Mimo wszystko znam takie nazwiska jak Chamberlain, Jordan, Bryant, czy Lebron James, bo z czystej ciekawości sprawdziłem kto jest rekordzistą najbardziej medialnych rozgrywek świata (Chamberlain), pozostałych znam z racji opuszczania piwnicy.

Bryant nigdy nie był też moim idolem, jedyne co mu zawdzięczam to zapamiętanie słowa "jezioro" po angielsku, które od tamtego czasu zawsze maluje mi żółte obrazki przed
@broczapa: Mnie koszykówka w ogóle nie interesuje i jedyne nazwisko jakie znam to Jordan bo oglądałem za dzieciaka Kosmiczny Mecz i jakoś nie czuję się z tego powodu gorzej. Znam inne nazwiska, których na pewno Ty byś nie znał, ale nie twierdzę, że to ignorancja, że ktoś nie zna takich osób.
@Soothsayer: znasz Jordana bo dorastałeś w erze Jordana. Jego era trwała najdłużej więc statystycznie łatwiej było w nią trafić, ot cała tajemnica. Urodziłbyś się kilka lat później to dorastałbyś w erze Bryanta, albo Lebrona. Swoją drogą Lebron James też nic ci nie mówi? Przecież to jest tak charakterystyczne imię, że wystarczy gdzieś raz usłyszeć.
I owszem, jesteś igonorantem jak kazdy, to nic wstydliwego być ignorantem w jakiejś dziedzinie popkultury. Ja jestem
Swoją drogą Lebron James też nic ci nie mówi?


@broczapa: Teraz mi przypomniałeś, że były chłopak mojej dziewczyny był zapatrzony w Lebrona i tylko dlatego go skojarzyłem jak teraz mi napisałeś.

znasz Jordana bo dorastałeś w erze Jordana.


@broczapa: Kosmiczny mecz jest z '96 a pamiętam, że już wtedy był emerytem wiec to chyba nie jego era :P Znam go bo przez przypadek na niego trafiłem. Nie sposób jest kojarzyć
@Soothsayer: "erę jordana" rozumiem jako hajp na jego osobę, a ten utrzymywał się jeszcze we wczesnych latach 2000. Zresztą Jordan wrócił po zakończeniu kariery i grał jeszcze do 2003 r., no ale ten powrót lepiej puścić w niepamięć. Do dzisiaj widać meneli ubranych w ciuchy z logiem chicago bulls i to jest pokłosie tego, że te 20 lat temu co drugi dzieciak biegał w czapce, czy koszulce z byczkiem.

Krykiet jest