Wpis z mikrobloga

W spowitej mrokiem rezydencji na wersalce okrytej już nie pierwszej nowości prześcieradłem, na tej samej na której ostatnie tchnienie wydała jego matka siedzi on rosły mężczyzna, przyszły prezydent czwartej RP...Światło lampy oliwnej rzuca blask na jego lico na którym ząb czasu zdążył już narysować pierwsze zmarszczki a w lekko otwartej buzi szklą się ostatnie 3 zęby. Po chwili w ciszy słychać pierwszą krople spadającą na ceratę która okrywa dębowy stół, który rodzina posiada jeszcze z czasów gdy żyli w Wilkowie. Łza która właśnie uronił była łzą smutku i tęsknoty która przeszywa jego serce najbardziej własnie dziś, ponieważ nie ma z nim jego partnera który niespełna półtora metra zawsze leżał na drugim posłaniu okrytym kocem na którym jest wizerunek drapieżnego ssaka łożyskowego z rodziny kotowatych. To on nadawał jego życiu sens choć i on czasem potrafił powiedzieć mu kilka gorzkich słów... W jego głowie tysiące myśli a najgłośniejsza która zdaje się zagłuszać wszystkie inne jest..... WOJTKU WRÓĆ....

Postludium
#kononowicz #patostreamy
yogmean - W spowitej mrokiem rezydencji na wersalce okrytej już nie pierwszej nowości...
  • 1
  • Odpowiedz