Wpis z mikrobloga

Moje spostrzeżenia po dwóch #nofapchallenge (w tym ostatni w końcówce grudnia 2019) gdzie za każdym nie wytrzymałem miesiąca i zrobiłem to z dziewczyną z którą się 'spotykałem' (bo robiliśmy to dość rzadko, burzliwa relacja). Jeśli nie masz z kim 'tego' robić to zakładając sobie jakiś dłuższy okres typu: miesiąc, 40 dni, 2 miesiące czy rok, po prostu możesz zajechać się psychicznie. Chyba, że ktoś dąży do jakiegoś stanu medytacyjnego czy coś w ten deseń. Zapewne księża też walą (nawiasem pisząc - chyba w tej pracy/posłudze w obecnym systemie (nie pastor) powinny być osoby pozbawione popędu), chyba, że osiągają po roku jakiś mistyczny stan niewalenia. No, ale ja księdzem nie zamierzam być. Czy zatem zakładać sobie znowu miesięczne #nofap ? W moim przypadku raczej nie. Po 3-4 tygodniach jestem na tyle słaby w seksy, że po kilku minutach jestem w stanie dojść (za drugim razem po chwili przerwy może z kilkanaście minut), a tego też nie chcę. Chyba, że partnerka też jest krótkodystansowa i nie potrzebuje długiego #seks (tak, są takie i są zadowolone), to nie ma problemu.
Po raz pierwszy w życiu na poważnie zacząłem dostrzegać problem masturbacji. #nopornchallenge na pewno jest dobrym wyjściem, bo #porno ryje mózg. Nie zdajemy sobie sprawy jak jesteśmy zryci, bo pewnie większość jest uzależniona od okresu dorastania, aż po dziś dzień. Z wieloma znajomymi nie pogadasz na ten temat, bo mimo heheszów, to temat tabu. Oni też są uzależnieni, zapewne niejeden znajomy ma też problem z libido, erekcją i kobietami. Chyba każdy zna kogoś kto nigdy nie przedstawił w towarzystwie jakiejkolwiek dziewczyny o której mogły powiedzieć, że jest jego dziewczyną. Prędzej tu na wykop wymienisz spostrzeżenia.
Nowy rok przefapałem po czelendżu i dwóch stosunkach, nie będę nawet pisać ile razy, ale da się zauważyć spadek nastroju, itd. W porównaniu do bycia "na bombie" podczas nofapu, tylko ta bomba też nie zawsze jest przyjemna - dopóki coś się robi i nie ma czasu na podniecające myśli, to jest ok. Następnym razem mając ochotę na samogwałt może warto spojrzeć w lustro prosto w oczy i powiedzieć sobie (tak, głośno powiedzieć) - "ty mięczaku, znowu się będziesz masturbował? Jesteś obrzydliwy".
Jeśli nie będę mieć stałej partnerki, to rozważam np. własnoręczne zresetowanie raz na tydzień - jeden raz, najlepiej bez oglądania wideo porno. Idealną dla mnie opcją byłoby robienie tego tylko z partnerką. A ilu znajomych ma żony, a nawet dzieci i masturbuje się po kątach... Niby temat śmieszny, ale poważny. Czasami ludzie są ze sobą z przyzwyczajenia, później łączą je dzieci, małżeństwo, mieszkanie, itd. A popęd do siebie zanika prawie do zera. I jest jeszcze większy problem.
Wszystko piszę z mojej perspektywy, u każdego może to wyglądać inaczej. A Wam, jeśli tylko z jakiś powodów tego chcecie - życzę nawet i tych mitycznych 1000 dni.
  • 11
@wykop14: Mam podobne spostrzeżenia. W moim przypadku po 2-3 tygodniach, pojawia się takie ciśnienie które utrudnia życie. Taki prawik jak jak nie nie musi akurat martwić się wytrzymywaniem w segzie, ale wystarczy chwila samotności albo skupienia, np racy przed kompem i już pojawia się ciśnienie które strasznie rozkojarza, utrudnia myślenie. Do tego oprócz większej pewności siebie, jestem bardziej nerwowy i agresywny, co też jest dla mnie minusem. I dlatego stwierdzam że
jestem bardziej nerwowy i agresywny


@przegryw96: to samo u mnie. Bardziej nerwowy i rozdrażniony, może nie jakoś bardzo, ale odbija się to delikatnie np. na najbliższej rodzinie. Już nie mówiąc o marnowaniu czasu na porno, rano, wieczorem czy w ciągu dnia. Skrajności nie są dobre, a wstrzymywanie na siłę zapewne jest wbrew naturze.
@hjena22 mechanizm obronny ;) Mi sie nie udało, wiec nie da się.
Wbrew temu co wielu pisze na wykopie - uzalezenie od porno jest normalnie leczone i powaznie traktowane zarówno przez terapeutów jak i psychiatrów.
I rzeczywiście, 100% abstynencji cięzko zachować jednak nie jest to niemożliwe.
Poza tym mamy naturalny mechanizm regulacji - polucje, warto chociaż raz poczekać na takie coś przed powrotem do zwykłej masturbacji (bez porno).
@hjena22 tak, zasadniczo nic ciekawego ale warto doświadczyć tego i zyskać świadomość na własnej skórze, że to mit iż jaja eksplodują lub sie dostanie przerostu prostaty (itd) od niewalenia ( ͡º ͜ʖ͡º)