Aktywne Wpisy
Knamga +76
dziad_lesnyy +23
Siema wykopki. Mam do was pytanko. Mam ps4 może jakieś pół roku, jest to ogólnie pierwsza konsola jaka kupiłem w życiu, wcześniej byłem only PC i pojawia się problem apropo kontrolera. Jak przez całe życie gra się z pomocą klawiatury i myszki, to strzelanie analogiem to jest dla mnie cały czas abstrakcja. Próbowałem się przyzwyczaić, włączałem sobie nawet te nuubskie ułatwienia przy strzelaniu, lecz dla mnie nadal granie w jakieś FPSy jest
Po raz pierwszy w życiu na poważnie zacząłem dostrzegać problem masturbacji. #nopornchallenge na pewno jest dobrym wyjściem, bo #porno ryje mózg. Nie zdajemy sobie sprawy jak jesteśmy zryci, bo pewnie większość jest uzależniona od okresu dorastania, aż po dziś dzień. Z wieloma znajomymi nie pogadasz na ten temat, bo mimo heheszów, to temat tabu. Oni też są uzależnieni, zapewne niejeden znajomy ma też problem z libido, erekcją i kobietami. Chyba każdy zna kogoś kto nigdy nie przedstawił w towarzystwie jakiejkolwiek dziewczyny o której mogły powiedzieć, że jest jego dziewczyną. Prędzej tu na wykop wymienisz spostrzeżenia.
Nowy rok przefapałem po czelendżu i dwóch stosunkach, nie będę nawet pisać ile razy, ale da się zauważyć spadek nastroju, itd. W porównaniu do bycia "na bombie" podczas nofapu, tylko ta bomba też nie zawsze jest przyjemna - dopóki coś się robi i nie ma czasu na podniecające myśli, to jest ok. Następnym razem mając ochotę na samogwałt może warto spojrzeć w lustro prosto w oczy i powiedzieć sobie (tak, głośno powiedzieć) - "ty mięczaku, znowu się będziesz masturbował? Jesteś obrzydliwy".
Jeśli nie będę mieć stałej partnerki, to rozważam np. własnoręczne zresetowanie raz na tydzień - jeden raz, najlepiej bez oglądania wideo porno. Idealną dla mnie opcją byłoby robienie tego tylko z partnerką. A ilu znajomych ma żony, a nawet dzieci i masturbuje się po kątach... Niby temat śmieszny, ale poważny. Czasami ludzie są ze sobą z przyzwyczajenia, później łączą je dzieci, małżeństwo, mieszkanie, itd. A popęd do siebie zanika prawie do zera. I jest jeszcze większy problem.
Wszystko piszę z mojej perspektywy, u każdego może to wyglądać inaczej. A Wam, jeśli tylko z jakiś powodów tego chcecie - życzę nawet i tych mitycznych 1000 dni.
@przegryw96: to samo u mnie. Bardziej nerwowy i rozdrażniony, może nie jakoś bardzo, ale odbija się to delikatnie np. na najbliższej rodzinie. Już nie mówiąc o marnowaniu czasu na porno, rano, wieczorem czy w ciągu dnia. Skrajności nie są dobre, a wstrzymywanie na siłę zapewne jest wbrew naturze.
Wbrew temu co wielu pisze na wykopie - uzalezenie od porno jest normalnie leczone i powaznie traktowane zarówno przez terapeutów jak i psychiatrów.
I rzeczywiście, 100% abstynencji cięzko zachować jednak nie jest to niemożliwe.
Poza tym mamy naturalny mechanizm regulacji - polucje, warto chociaż raz poczekać na takie coś przed powrotem do zwykłej masturbacji (bez porno).