Wpis z mikrobloga

Ahh te patostreamy... Jedni jadą 200 km/h na zakręcie uderzając w słup i wychodząc z tego bez szwanku, po czym wsiadają do odrzutowca odwiedzić księżyc, a jeszcze inni są gangsterami z milionem na koncie siedzący na melinie dla zmyłki handlujący wszami. Jest jeszcze zabójca łamiący sobie tibie o pośladek największego wroga, tylko po to, żeby ratować rodzinę, ale i tak zostaje ze złamanym palcem, tibią i śmierdzącym śledziem.

Ahh te patostreamy, to coś metafizycznego, coś pięknego co zwykły pospolity człowiek nie zrozumie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)