Aktywne Wpisy
SzycheU +582
MarianJanusz +184
Proszę państwa. Oto ta słynna Lewacka Logika w pełnej krasie i okazałości.
Anna Maria Żukowska na antenie Radia Zet tłumaczy, dlaczego różne limity ciężarów dla kobiet i mężczyzn zapisane w kodeksie pracy są równościowe.
#sejm #bekazlewactwa #logikarozowychpaskow
Anna Maria Żukowska na antenie Radia Zet tłumaczy, dlaczego różne limity ciężarów dla kobiet i mężczyzn zapisane w kodeksie pracy są równościowe.
#sejm #bekazlewactwa #logikarozowychpaskow
1. Bóg to istota, która potrafi ła zaprojektować Wszechświat i przemawiać do miliardów ludzi równocześnie (por. Dawkins 2007a,
s. 219);
2. Aby posiadać te wszystkie atrybuty, byt musi być istotą niewyobrażalnie wręcz złożoną. (por. tamże, s. 209);
3. Dobór naturalny – to jedyny (przynajmniej spośród dotąd poznanych) proces, który może doprowadzić do wyłonienia się złożoności z prostoty (por. tamże, s. 213-214);
4. Bóg, z defi nicji, to pierwsza przyczyna, wielkie nieznane, odpowiedzialne za to, że istnieje raczej coś, niż nic (por. tamże, s. 219). Nie
mógł więc z defi nicji powstać w wyniku doboru naturalnego.
5. Bóg więc nie może istnieć. Przeczenie temu i twierdzenie, że może
istnieć byt, który spełnia defi nicję z punktu pierwszego i czwartego, „to przeraźliwa demonstracja samozadowolenia i oportunizmu,
przeczące nie tylko zdrowemu rozsądkowi poszukiwanie haka
z nieba” (tamże, s. 219)."
http://poznstud.home.amu.edu.pl/pliki/tom23nr2/PS_nr2_Kucharczyk.pdf
Polecam ten tekst naszego rodzimego Janusza Kucharczyka jako szczepionkę na nowoateistyczne przekonanie że nauka może się zajmować religią. Chyba najrzetelniejsza krytyka Dawkinsa jaką miałem okazję zobaczyć.
Wrzucam drugi raz, bo mi obróciło, nie wytrzymie.
#filozofia #religa #ateizm #dawkins
@JesterRaiin: Nie, bo niektóre naprawdę są prawdziwsze niż inne. Prawda jest miarą zgodności z rzeczywistością, a rzeczywistość jest tym, co ma na nas wpływ niezależny od naszych przekonań. Absurdem dla mnie jest użycie naszego niedoskonałego
Zakładając, że coś jest "prawdziwsze", sugerujesz, że wiadomo gdzie leży "prawda". Nie mam takiej pewności - wszak zdarzało nam się w przeszłości dokonać odkryć, które kazały nam niemal całkowicie odrzucić wcale wygodne, rozsądne i logicznie brzmiące modele rzeczywistości. Nie stoi nic na przeszkodzie założeniu, że podobne odkrycia zostaną dokonane w przyszłości, wywracając do góry nogami model rzeczywistości jakim się obecnie posługujemy.
Tu natomiast dyskutujemy o czymś, czego ani zmierzyć, ani
@JesterRaiin: To, że nie znamy całej prawdy, nie oznacza, że nie jesteśmy w stanie poznać kawałka prawdy. Kawałkiem prawdy jest np. to, że jak odetniesz sobie dostęp do tlenu, to się udusisz. Możemy z czasem poznać więcej szczegółów tego, jak to działa - np., co dzieje się po śmierci - ale nie to nie sprawi nagle, że zdanie "bez dostępu
Owszem, ale kawałek prawdy wciąż zakłada wiedzę o tejże "prawdzie", co pozwala nam określić jakiś fragment wiedzy "kawałkiem prawdy", a nie "kawałkiem fałszu". ;)
O ile jednak jesteśmy w stanie zaobserwować i potwierdzić pewne działania czy powiązania (tlen > oddech > życie), o tyle w przypadku czegoś tak abstrakcyjnego jak Bóg "prawda" jest nieuchwytna i pewnie niepoznawalna, być może nie do odróżnienia od fałszu.
Na marginesie: kawałek prawdy może być
@JesterRaiin: ale jednocześnie jesteśmy na tyle rozgarnięci, by w ogóle stworzyć hipotezę o istnieniu niezrozumiałego Boga?
Oczywiście.
Niezrozumiały Bóg to wcale zgrabna koncepcja, która zamiast nas dręczyć, zapycha nieźle pustkę. Istnieje takie coś, a takie, nie, nie da się tego opisać, ani zrozumieć, ale to właśnie totuj coś jest źródłem wszystkiego, hurra, logika uratowana.
A, to coś nas tak w ogóle to kocha i się nami przejmuje... A reszta to historia. ;)
Żarty na bok: koncepcja Boga jest wybiegiem pozwalającym nam przesunąć uwagę gdzie indziej, zając
Nie przeszkadza mi to jednak w bawieniu się w rozważania czym co może być, a czym nie, przyjmowanie pewnej postawy i punktu widzenia bez nadziei na ostateczne poznanie prawdy, zakładając, że ona w ogóle istnieje.
W tej dyskusji interesuje mnie baza do wywodów, która zakłada, że Bóg należy do
@JesterRaiin: Nie satysfakcjonuje mnie używanie tego samego określenia na dwie zupełnie różne rzeczy, ale muszę niestety z tym żyć ;)
A skąd opór przed założeniem, że dwie wykluczające się możliwości są w gruncie rzeczy tożsame? ;)
Pomijając już, że rozważania na temat Boga są z założenia mało praktyczne, w jakim sensie mówisz "niepraktyczne"?
Nie bardzo wiem o czym konkretnie mówisz - logice nie są obce paradoksy, a ich znajomość i mentalne mocowanie się z nimi może być tak bezowocne, co przydatne.
No na razie to trochę tak biegasz dookoła przysłowiowego "krzaka", zamiast zaadresować temat konkretnie. ;)
Rozwiń temat, odnieś go do meritum, pogadamy.
Na Księżycu byliśmy i ustaliliśmy jego nie-serowy skład, a proces rodzenia się dzieci jest nam całkiem nieźle znany, nie sądzę zatem aby to porównanie pasowało do abstrakcyjności poziomu jaki ma sobą prezentować Bóg.
Nie ma tu paradoksów. Bez sięgania po Boga: możesz poznać budowę ciała kota, ale tego co się tam na powierzchni planety w innej gromadzie galaktyk nie poznasz, bo ludzkość nie dysponuje i nie będzie dysponowała odpowiednimi narzędziami
@JesterRaiin: A teraz użyj tego samego rozumowania, którego użył autor tej krytyki:
"To rozumowanie zakłada, że jeśli coś nie wygląda, nie smakuje, i nie ma właściwości fizycznych sera, to nie jest serem. A skąd wiemy, że to jest
Oczywiście. Czyż z definicji i założenia Bóg nie jest czymś wyjątkowym, "ponad", ba, przez same religie i wyznawców często określany jako "niepojęty", "niepoznawalny" itp?
Bardzo sympatyczna dyskusja i okazja do poruszania trochę szarymi komórkami.