Wpis z mikrobloga

#dhl #kurier #paczka #problem

Hej Mirki - w tym pocie chcialbym Wam przedstawic sytuacje, z ktora aktualnie sie mierze jesli chodzi o uslugi swiadczone przez kuriera DHL.

tl;dr - wyslalem paczke z Polski do Rumunii i w tekscie ponizej jest moj oficjalny mail wyslany do DHL ze skarga na ich uslugi oraz opowiedziana cala historia do dnia dzisiejszego.


Kontaktuję się z Państwem z jednego prostego powodu - nie jestem zadowolony z Państwa usług. Jednak postaram się w jak najlepszy sposób wyjaśnić Państwu sprawę i jak wygląda ona z mojej perspektywy.

25 listopada 2019 r. paczka została nadana w jednym z Waszych punktów w miejscowości Turek (woj. wielkopolskie) - nadawcą był mój członek rodziny - podał wszystkie wymagane dane, które powinny znaleźć się w liście przewozowym - począwszy od adresu docelowego, numeru telefonu, adresu e-mail oraz oczywiście opłacił przesyłkę (była to przesyłka międzynarodowa do Bukaresztu - stolicy Rumunii). Jak się później okazało - adres był błędny - jednakże nie chcę Państwu psuć całej historii - będę kontynuował historię krok po kroku - w końcu mam nadzieję, że w przeciwieństwie do Państwa helpdesku (oj chyba znowu wyprzedzam fakty) - znajdę u Państwa odpowiedź na nurtujące mnie pytania.

26 listopada 2019 r. otrzymałem informację, że paczka opuściła sortownię w Koninie i trafiła do Poznania - po czym ruszyła w dalszą drogę - już za granicę (tak, tutaj zaczyna się bardziej ekscytująca część historii). Paczka trafiła do oddziału w Niemczech, następnie do kolejnego (zrozumiała sprawa dla mnie, gdy próżno szukać "chłopskiej" logiki w logistyce - w końcu jesteście firmą ściśle trzymająca się procedur) by opuścić kraj piwem płynący i ruszyć w dalszą podróż.

29 listopada 2019 r. otrzymałem informację, że paczka dotarła do pięknego miasta Oradea, położonego blisko granicy rumuńskiej - eureka! Paczka jest już w kraju docelowym - me serce rozradowało się na tę wiadomość. Po czym otrzymałem również informację, że od teraz moją paczką zajmie się rumuński pośrednik z dumną nazwą Urgent Cargus. Cóż, z pewnością macie podpisany kontrakt jako brand z tą firmą - wszystko do tej pory jest dla mnie zrozumiałe - jestem bardzo wyrozumiałą osobą i umiejętnie łączę wątki. W tym momencie otrzymałem również informację, że jest już w transporcie do miasta docelowego - czyli wspomnianego przeze mnie Bukaresztu. Z racji wcześniej wspomnianych umiejętności - zrozumiałem, że paczka zostanie mi dostarczona w następnym dniu roboczym - czyli w poniedziałek, 2 grudnia 2019 r.

2 grudnia 2019 r. otrzymałem krzepiącą dla serca informację, że moja paczka została przekazana kurierowi do doręczenia. Czy można lepiej rozpocząć poniedziałek? Dzień, który dla wielu ludzi jest utrapieniem? Cóż, moja radość trwała bagatela 2 minuty. Otrzymałem informację, że adres jest nieprawidłowy. Niezwłocznie skontaktowałem się zarówno z Helpdeskiem w Polsce jak i z infolinią Urgent Cargus w Rumunii. Okazało się, że już w liście przewozowym został umieszczony błędny adres - jednak nie byłbym sobą, gdybym tej historii również Państwu nie przytoczył.

Jak się okazało - osoba, która przyjmowała paczkę we wspomnianym przeze mnie punkcie w miejscowości Turek wprowadziła dane do systemu... który niestety się zawesił... przez co jak się później okazało, doprowadziło do błędu w adresie. Mój ojciec - zaufany Wasz klient - niestety popełnił błąd właśnie przez to zaufanie do Waszych usług - i nie sprawdził czy dane na liście przewozowym są zgodne z tym co podał pracownicy punktu. Jak się okazało system zamiast adresu z numerem 1/47, wygenerował 1/1 oraz nie przyjął mojego numeru telefonu. Niestety mój ojciec dowiedział się o tym, gdy już była tzw. musztarda po obiedzie. Zatem w tym aspekcie winę ponosi nie tylko program, ale i człowiek - jak się domyślacie, nie mój ojciec.

Wracając do mego kontaktu z Urgent Cargus - zaktualizowałem adres - podając właściwy i otrzymałem od nich informację, że kurier skontaktuje się ze mną z samego rana z informacją o której pojawi się w miejscu zamieszkania. Zadowolony z tego co udało się osiągnąć - uznałem, że skoro na polskiej stronie dhl pojawiła się informacja z prośbą o kontakcie z polską infolinią - muszę spełnić ten proponowany "obowiązek". Gdy zostałem połączony z konsultantką, uzyskałem potwierdzenie, że adres był niewłaściwy i poinstruowany co w tej kwestii powinienem uczynić. Zatem wykonałem dodatkowo - dla spokoju ducha - kroki podane przez konsultantkę, czym było oficjalne wypełnienie formularza z aktualizacją adresu. Muszę przyznać, że w tej kwestii zadziałaliście równie szybko, gdyż odpowiedź uzyskałem w satysfakcjonującym czasie - jednakże mam pewne obiekcje co do samej odpowiedzi. Niestety okazało się, że mimo, że jestem Waszym klientem - nie bierzecie odpowiedzialności za paczkę, która jest już obsługiwana w innym kraju. Zaprawdę - bardzo profesjonalne podejście - od tego momentu dowiedziałem się, że poza nazwą DHL nie łączy Was nic z oddziałami w innych krajach - użyję tutaj metafory - "umywacie od tego rączki" co dzieje się z paczką po opuszczeniu granicy. Podziwiam.

3 grudnia 2019 r. - nareszcie dotarliśmy z historią do dnia dzisiejszego. Podekscytowany perspektywą otrzymania paczki w dniu dzisiejszym, z niecierpliwością oczekiwałem na sms/telefon od kuriera. Tak też się nie wydarzyło do godziny 13:00 (czasu lokalnego w Rumunii). Wyrażając głębokie zaniepokojenie (bardzo popularne stwierdzenie wśród polityków w Europie - pozwolę sobie je użyć w tym aspekcie, gdyż sprawa ma zakres - jakby nie patrzeć - międzynarodowy) skontaktowałem się ponownie z Waszym rumuńskiem pośrednikiem Urgent Cargus. Jakże wielkie było me zaskoczenie, gdy dowiedziałem się, że niestety numer telefonu, który podałem był... niewłaściwy. Muszę przyznać, że ciekawa kwestia - gdyż po porównaniu przez konsultantkę numeru w jej bazie danych do tego, który wyświetlił się jej podczas połączenia - eureka! - był taki sam! Nie uzyskując satysfakcjonującej mnie odpowiedzi, ponownie wykonałem połączenie na polską infolinię z prośbą o wyjaśnienie zaistniałem sytuacji. Jednakże ponownie co usłyszałem to - "nie możemy Panu nic poradzić, aniżeli kontaktu z rumuńskim pośrednikiem". Muszę przyznać, że ponownie udowodniliście, że mocno sobie wzięliście do serca użyte już wcześniej przeze mnie stwierdzenie "umywamy od tego rączki". W tym momencie chciałbym również przeprosić konsultanta, który ze mną rozmawiał - bo dałem sobie upust złych emocji zgromadzonych we mnie właśnie na tym nieszczęśniku.

Ponownie zadzwoniłem do Urgent Cargus - tym razem zostałem poinformowany, że nie mogą mi zagwarantować dostarczenia paczki w dniu dzisiejszym, ale GDYBY SIĘ TO UDAŁO - kurier zadzwoni mi, gdy będzie na miejscu. Zatem w tym momencie chyba coś mnie ominęło jeśli chodzi o technologiczne możliwości, jakie mamy dostępne na rynku - gdyż niestety nie posiadam teleportu, aby przenieść się w minutę z miejsca pracy do miejsca mojego mieszkania. Także na ten moment - nie mam pojęcia co dzieje się z moją paczką, kto tak naprawdę ją dzierży i przede wszystkim - w jakim miejscu się znajduje.

Dziękuję bardzo, jeśli dotarliście aż do tej pory - z tego miejsca również informuję, że tę wiadomość umieszczę w kilku miejscach, aby ta wspaniała historia dotarła do szerszego grona odbiorców (przyznaję, że trochę szkoda mi mojego czasu, jaki spędziłem na "spłodzenie" tych wypocin, tylko po to abyście z uśmiechem na twarzy usunęli tę wiadomość).

Pozdrawiam"
  • 2
@tokar90 #!$%@? wtracenia, nie wiadomo w jakim celu, gadki o polityce i jeszcze zamieszanie z winy, wyobraź sobie, Twojego ojca, który nie sprawdził listu przewozowego XDD

ta sama historia z klientami, którzy nie są w stanie spojrzeć na paragon czy bilet który kupują.

Gdyby nie błąd Twojego ojca to paczka byłaby u Ciebie. Szukanie winy wśród polskiego oddziału dhl jest śmieszne, bo to nie ich biznes, kiedy nie mają już kontroli nad
@Shishu widze, ze masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem - wyjasnilem sprawe blednego wprowadzenia adresu w list przewozowy. Oczywiscie moj ojciec powinien to sprawdzic, tak samo jak powinna to sprawdzic osoba wprowadzajaca te dane - takze wina nie lezy tylko po stronie nadawcy. Ale dziekuje za Twoj komentarz.