Wpis z mikrobloga

Spodziewałem się gówna, ale serial jest naprawdę świetny. Super efekty, kapitalne walki, rekwizyty, plany i przepiękne ujęcia. Nie o tym ja jednak tutaj.

FABUŁA TEGO SERIALU JEST JAK WYJĘTA Z GRY

W skrócie i bezspoilerowo serial pokazuje stopniowo nowe umiejętności bohatera, wprowadza co rusz walki, zadania główne i poboczne w tym tak typowe dla gier jak: "idź tam, zabij tamtego i przynieś to". W serialu są nawet bossowie i zagadki środowiskowe, lokacje habowe czy zdobywanie i odblokowywanie ekwipunku.

Uwaga teraz będzie mega spoilerowo, a w dodatku trochę niezrozumiale bez obejrzenia serialu.

Pierwsza scena z barem to przedstawienie postaci i samouczek z walką. Nauka walki wręcz, kontr, strzelania i używania linki z hakiem. Następnie samouczek pojmowania ściganego oraz nauka poruszania pojazdem związania z unikaniem niebezpiecznych obszarów lodu.
Po prologu jest zaprezentowana główna lokalizacja habowa. Tu zdobywa się zlecenia, objaśnione jest jakie są waluty i co za nie można dostać, oraz pokazane jest, że za specjalny metal, który dostaje się za główne zadania można ulepszać ekwipunek. Zabrakło tylko handlarza któremu opycha się zebrany misjach złom . Bohater otrzymuje także zadanie głównego wątku fabularnego.

Po wyruszeniu na misję postać przenosi się na nową planszę związaną z konkretnym motywem przewodnim: tutaj pustynia.
Najpierw jest walka prowadząca do poznania NPCa, który stanowi część lokalnej lokacji startowej.
Następnie jest jeszcze jeden samouczek: mechanika jeździectwa. Gdyby to byłaby fabuła filmowa to by przecież statkiem zrobiłby ostrzał wrogiej bazy, albo wylądowałby bliżej nie musząc zbyt daleko iść. Ale nie tutaj. Tutaj są kaniony które można przeskoczyć tylko na potworku. I tak też się staje. Po samouczku jest sekwencja zręcznościowa skakania po platformach. Następnie postać dociera do klasycznego posterunku bandytów. Oznaczanie przeciwników lornetką i ...i gra wymusza konkretny styl rozgrywki, aby dać kolejną lekcję: czyli strzelanina z wieloma przeciwnikami.
Aby nie byłoby zbyt trudno postać dostaje towarzysza, któremu można wydawać polecenia ściągania na siebie ognia. Do tego dochodzi mechanika osłon. Po rozwaleniu odpowiedniej liczby w nieskończoność pojawiających się wrogów przychodzi czas na mini bossa będącego zagadką środowiskową. Trzeba wykorzystać poznane mechaniki takie jak przyciąganie linki z hakiem oraz wydawania poleceń towarzyszowi, aby pokonać bossa. Po tym następuje klasyczna sekwencja strzelania z działka do hord wrogów.

Po wykonaniu misji następuje wymiana towarzysza, ale tym też można sterować, gdzie ma stanąć. Teraz kolejno jest sekwencja walki wręcz typu: "eskort towarzysza" , następnie sekwencja snajperska, po czym klasyczna walka na murze gdzie wspinając się po ścianie i będąc na linie trzeba unikać spadających przedmiotów i rozwalać wyskakujących z okien przeciwników. Trochę przerywników fabularnych i odblokowanie miotacza ognia. Dochodzi też nowa misja "idź-zabij-przynieś". Walka z bossem: klasyczny taranujący tank, którego można atakować po jego nieudanym ataku taranowania. Walka dzieli sie na sekwencje, a w każdej używa się coraz gorszej broni, tym samym postać uczy się korzystać z całego swojego ekwipunku. Po pokonaniu bossa można wracać do lokacji startowej. Ach tak, zapomniałem o naprawie ekwipunku, ale już zostawmy to.

Za misję głównego wątku postać otrzymuje zbroję i odblokowuje kolejną broń (też bardzo grową). Następnie jest:kilka misji chodzonych i w końcu "inwigilacja bazy", wiele walki w celu przebicia się do ostatniego pomieszczenia w bazie. No i dochodzi kolejne wyposażenie: widzenie przez ściany". Po tej sekwencji jest finałowa walka zakończona min bossem, który oczywiście jest zagadką środowiskową.

Tak więc można się spodziewać, że Mandelorianin trafi w kolejnym odcinku do kolejnej lokalizacji habowej i pozna kolejnego NPC, który na nowym terenie będzie mu zlecał misje. :)

Konstrukcja fabuły jest bardzo growa, ale może wynika to z jej baśniowej konstrukcji, którą rozciągają na potrzeby serialu? Chociaż to nie tłumaczy wszystkich zabiegów fabularnych.
Ważnym jest, aby wyjaśnić czym się różni scenariusz do gry, a czym ten pisany dla filmu czy serialu.

Scenariusz do gry musi mieć fabułę która wymusza na graczu co rusz wykonywanie zadań i walczenie. Natomiast w filmach każdy element fabuły musi coś wnosić do historii. Jeśli atak przerośniętego morsa niczego nie wnosi do fabuły to nie umieszcza się go w fabule. Nawet serial powinien był tego unikać, bo jego długi czas powinien pozwalać na przedstawienie głębi postaci, ich relacji, oraz lepiej ukazać świat niż film. Tym czasem serial czas ten traci na sekwencje walki, ale wybaczam je bo są rewelacyjne. Jednak ich nadmiar sprawia, że fabuła staje się growa, a nie serialowa.
W skrócie w filmach to wydarzenia prowadzą do walki, zaś w grach to walka prowadzi do wydarzeń.

#mandalorian #disney #starwars #gwiezdnewojny #gry
orkako - Spodziewałem się gówna, ale serial jest naprawdę świetny. Super efekty, kapi...

źródło: comment_p2FAcR7rg3ykWbgTQO2YJQINjf13MLXI.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
@orkako: Disney rozumie w których segmentach przemysłu rozrywkowego można teraz dobrze zarobić, więc pytanie brzmi raczej nie czy, a kiedy będzie można w Manadaloriana zagrać.
A następne w kolejności pytanie – czy CDPR nie zrobiłby tego erpega lepiej ;)
  • Odpowiedz