Wpis z mikrobloga

Pani Ohme, jak to jest, że poprzedni mieszkańcy wytrzymali plus minus 3miechy, nie robiąc takiej patoli i niesmaku jak ci obecni, a tych na siłę tłumaczy się zamknięciem i brakiem bodźców z zewnątrz? Nie dość że #!$%@? mieli okazję oglądać poprzednia edycję i ocenić, jak po tylu latach przerwy działa program, to mieli też przecież czas żeby przygotować się psychicznie na wejście. Wpuszczono podstępne hieny i fałszywe lisy (nie obrażając zwierząt), podczas gdy w poprzedniej edycji, wilki, koty, psy, króliki i ptaki tworzyły zgrany team.
#bigbrother
  • 5
@Zings: Głównym problemem uczestników tej edycji jest fakt, że oglądali pierwszą edycję. Proces grupowy przebiegł w zupełnie różnych etapach. Zachowanie uczestników drugiej edycji jest zdeterminowane doświadczeniem tego, jak program wygląda na zewnątrz, w związku z czym są bardziej nastawieni na osiągnięcie celu jakim jest zwycięstwo w programie. Cierpi na tym oczywiście atmosfera i tzw team spirit. Uczestnicy pierwszej edycji byli świeżakami, a psychologia społeczna mówi jasno - człowiek w obliczu zagrożenia,
@homless_words: no widzisz, ale skoro dążą do wygranej, która niezmiennie zależna jest od widzów, to nie trzeba być geniuszem, żeby zdawać sobie sprawę z tego, że życzliwość, uczciwość, zaangażowanie i ogólna sympatia do drugiego człowieka, zawsze będzie dobrze widziana. Dla dobrego człowieka, to żaden wyczyn, żeby tym człowiekiem pozostał, nawet w utrudnionych warunkach. Nawet nie dogadujac się z jednym, czy drugim mieszkańcem, czy będąc nominowanym, można zawsze zaplusowac u widzów. Jakby
Zgadzam się, ale to wymaga inteligencji emocjonalnej, którą póki co wykazuje się jedynie Kamil i w jakimś zakresie Wiktor. Warto zauważyć, że nowi uczestnicy nie wykorzystują przewagi którą posiadają (znają sympatie widzów). Myślę, że może to wynikać po pierwsze - właśnie z niskiego poziomu IE, po drugie - wiedzą, że nie mają szans na wygraną.