Wpis z mikrobloga

@smk666: Tego sie nie obawiaj. Już, nieraz odstawiałem. Wszystko wraca do normy. No, ale jak to mówią "każdy organizm reaguje inaczej". Jestem na ssri, bo w głowie mam vietnam. A na ssri zamulenie, niechęć do wszystkiego, i najgorsze brak ochoty na walenie. I sie dziwią, że nie jestem pozytywną mordeczką :D
@elLobo:
Mi też całe szczęście przeszło po niemal dwóch latach żarcia kilku różnych jak mi doktórka wymieniła SSRI na pregabalinę bo tamte gówno dawały. Zamulenie, senność i niechęć do życia tylko się zwiększyły ale efekt terapeutyczny osiągnięty bo tak mi się nic nie chce że nawet planowania samobójstwa mi się po niej odechciało. Jutro kolejna wizyta i może da się przekonać do zapisania jakichś NDRI, bo z analizy objawów w całym
@smk666: " nawet planowania samobójstwa mi się po niej odechciało", to jest klucz mam właśnie tak w bani. Po odstawce, tych zoobojętniaczy jestem bardzo kreatywny w kwestii samobója. Powiem Ci tak, jeżelibyś wyszarpał papier na adhd, i obchodził sie z głową z solami amfetaminowymi, czyli np medikinetem. To, twoje życie mogłoby ulec radykalnej zmianie. W innym przypadku, bedziesz niestety gnił. Jak np. ja. Pozdrawiam cie serdecznie i życze żeby ci sie
@elLobo:
Na metylofenidat i pochodne na dzień dobry nie liczę ale chociaż bupropion niech zapisze i jak będzie w końcu chociaż minimalna poprawa to można działać dalej. Moje ostatnie poszukiwania były tak naprawdę wywołane dojściem do wniosku, że mam problem z robieniem czegokolwiek bo nie jestem w stanie odczuwać za to "nagrody". Straciłem wszelkie zainteresowania, poczucie satysfakcji u mnie nie istnieje w ogóle a rzeczy które są powszechnie uważane za przyjemne
@smk666: Jeżeli nie palisz papierosów, to bupropion będzie dość odpowiedni. Chodzi o to, że ja pale, a nie chciałem rzucać, bupropion, zmuszał mnie do rzucenia. Papierosy nie smakowały :D. Odpuściłem sobie bupropion bo nie był petardą na jaka liczyłem. Napewno troche napędza. Da sie na tym żyć, lepiej niż wszelkich zamulaczach. Tyle, że nie spodziewaj sie właśnie bomby. Może w pierwszych dniach, później działanie sie stabilizuje.
Osobiście będe sie ubiegał o
@elLobo:
Co do palenia to od kilku lat tylko efajek (i tak postęp od 1,5 paki czerwonych malborków dziennie przez ponad 10 lat) i w sumie to nawet bym się ucieszył jakby pomogło odstawić całkowicie nikotynę. Bomby się nie spodziewam ale chociaż drobna pomoc by się przydała nim będzie na mnie za późno bo w obecnym stanie nie mogę się nawet przemóc aby zapisać się na psychoterapię i co 2 miesiące
@smk666: No, widzisz. Psychiatra ma rację.
A, mój los. Jeszcze w moich rękach (tak samo jak twój), bo niby kto mi zabroni :D. Tyle, że obecnie jest to bardzo smutne zycie. Nie da sie ukryć. Sprzątać, sprzątam. A reszta... to brak słów Panie smk666. Dawno nie wymieniłem, z kimkolwiek tak długich wpisów. Za kilka miesięcy, pogadamy czy jest lepiej. Trzymaj sie, pozdrawiam.