Wpis z mikrobloga

@depcioo: Węgiel zjadł swoje własne dzieci, dosłownie. Bycie górnikiem to kiedyś była śląska tradycja, pradziadek, dziadek, ojciec i syn wszyscy wiązali swoje życie z jakąś kopalnią i wokoło tego dobrobytu węglowego urosło całe społeczeństwo śląska cała historia i kultura. Niestety, postęp zabierał miejsca pracy, maszyny były wydajniejsze niż kilofy i można było zatrudniać mniej górników albo za niższą pensję, kopalnie zniszczyła też urbanizacja terenów. Dosłownie rozrastająca się populacja zatrzymała rozwój górnictwa,
@depcioo: @Centuri0n: Jeszcze dorzuciłbym do tego ogólne przesycenie Śląska i Zagłębia przemysłem za komuny. Wielkich zakładów powstało zbyt dużo, a ludzie do pracy ściągali z całego kraju. Potem nastała transformacja i większość tego upadła. Mówi się, że Śląsk się wyludnia, a tak na prawdę to wraca do równowagi. Zmiany są trudne i czasochłonne. Masa ludzi nie potrafi albo nie chce się z tym mierzyć.
@depcioo Bo Katowice i cala aglomeracja zaledwie w ciagu kilkunastu lat przeszly rewolucje i z miast przenyslowych staly sie osrodkami uslug, wielkich korporacji na skale Wroclawia lub Krakowa. Zwyczajnie wielu pracownikow przemyslu stracilo prace, nie mialo jak sie przekwalifikowac, popadlo w jeszcze glebszy alkoholizm i wyladowalo na ulicy. Zmiana na dobre, ale no niestety przyniosla efekty w postaci bezdomnosci.