Aktywne Wpisy
Naproksen +993
urarthone +702
News dnia to...
- Morawiecki będzie próbował utworzyć rząd 27.5% (752)
- Wyrzucenie 4 zawodników z U17 chwilę przed MŚ 3.5% (96)
- Znaleziono ciało poszukiwanego zabójcy 6-latka 9.1% (249)
- ZEA wysłały szpital do Gazy 1.0% (28)
- Złodziej książek z USA 3.9% (107)
- Microsoft chciał zaoszczędzić na pracownikach 1.7% (46)
- Turyści z Hiszpanii wracają ze sraczką 4.0% (109)
- Zrobił pranie sąsiadce, kiedy jej nie było 49.2% (1344)
Po pierwsze, klimat i fabuła jest fajna, gra umieszczona w ciekawym setupie ale co z tego, skoro wszystko jest tak sztuczne i plastikowe, że kompletnie odebrało mi to ochotę na wczuwanie się w świat a co za tym idzie w jego problemy.
Wszystko jest zamkmnięte. Wielka, niezbadana wyspa to po prostu szereg kolejnych korytarzy, miasta to wielkie makiety, gdzie chodzić można po kilku uliczkach na których niczego nie ma, bo nawet NPC których spotykasz to zwykłe manekiny, które zazwyczaj stoją na baczność albo kręcą się bez sensu nie wykonując żadnych czynności.
Kolejna rzecz to wtórność lokacji. Ja wiem, że mały budżet, ale raczej można by oczekiwać, że w głównych miastach Pałac Gubernatora będzie unikatowy a tymczasem dwa różne miasta różnych frakcji a środek pałacu taki sam z taką różnicą, że w jednym da się wejść do jednego pokoju a w drugim już nie.
System walki? No nie wiem jak ktoś go może nazywać dobrym. Całość do porzygania unik - atak, niby jest jakiś system aktywnej pauzy co by sugerowało jakąś taktyczną walkę, ale tak to nie działa. Towarzysze lecą na pałę tłukąć pierwszy lepszy cel a my jedyne co możemy, to unik i atak. Można powiedzieć, że w soulsach to działa, ale tu jest zupełnie inaczej, bo gra nie jest oparta na hitboxach, nie wykorzystasz otoczenia do walki a system otrzymywania ciosów jest kompletnie skopany (raz zrobisz unik i nie dostaniesz ciosu, mimo że według animacji przeszyło cie na wylot, innym razem zginiesz mimo prawidłowego uniku gdzie nic cie nie dotknęło, bo gra przed dokończeniem animacji ataku uznała trafienie).
No jak dla mnie straszna lipa i początkowy czar szybko znika i wchodzi znużenie. Plastikowość otoczenia sprawia, że nie wczuwasz się w świat, masa bugów tylko temu dopomaga (ale nie narzekam, bo rozumiem że duży projekt małego studia a wielkiej tragedii nie ma), no po 12 godzinach nie wiem, czy chce mi się dalej kontynuować zabawę, bo nie wiem co miałoby mnie spotkać dalej.
Jakbym miał ocenić, to takie mocne 5/10.
#greedfall
Dla mnie mocno naciągane 6/10, podobne odczucia miałem przy Fallout 4.