Wpis z mikrobloga

Wójt Roman Gruchot - trener Piłkarskiego Stowarzyszenia Landarbeiterów

Pod budżetowym hotelem zajechał z piskiem sprzęgła Ferguson z podczepioną przyczepką. Na jej pokładzie siedziała ekipa nie z tego świata. Ludzie wszelkiego wieku, sylwetki i poziomu promili w wydychanym powietrzu. Cześć z nich przegryzała kanapki z salcesonem inni podgryzali golonko z kapusto. Nie takiego widoku oczekiwali dziennikarze, stojący pod hotelem Hiltor.

Z kabiny Fergusona wyszedł trener, odziany w ortalionowy, pstrokaty, szeleszczący dres. Zawodnicy powoli zaczęli opuszczać wóz drużyny i chwiejnym krokiem, czasem pomagając swoim kolegom, którzy bardziej zaniemogli, ruszyli ku lobby hotelu. O ile korytarz wyłożony boazerią na ścianach, wyświechtanymi fotelami i rozwarstwiającym się dywanem, można nazwać lobby. Trener Wójt Roman ruszył za swoją drużyną, gdy nagle obległy go medialne hieny.

- Jaką dyspozycję prezentuje drużyna?
- Co pan powie o udziale bramkarza w ostatnim skandalu seksualnym?
- Dlaczego cena żyta rośnie?
- Czy macie jakąś taktykę na najbliższy mecz?
- Ile pali Ferguson?

Natłok pytań zdenerwował trenera. Głowa mu pękała i to niekoniecznie od słowotoku dziennikarzy. Spojrzał w jedną kamerę, spojrzał na drugą. Przyjrzał się kostkom na mikrofonach, oznaczających z jakiej stacji dany reporter przybył. Skrzywił się tylko, odchrząknął i rzucił:

- Mam do powiedzenia tylko jedno, innym drużynom Ekstraklapy. Szykujcie się, nadchodzą żniwa!

#lacunafutbolowo #lacunafabularnieczarnolisto
Onde - Wójt Roman Gruchot - trener Piłkarskiego Stowarzyszenia Landarbeiterów

Pod ...

źródło: comment_OsoNbQM0y2Y2xvSuCO4On85BbkgdhnPk.gif

Pobierz