Wpis z mikrobloga

@Shewie wywołał wspomnienia z sezonu 2016 i to jak Rosberga to zniszczyło fizycznie i psychicznie. Zacięta walka o tytuł do ostatniego wyścigu.
Ja za to sobie odświerzyłem jeszcze bardziej, dlaczego nie lubie Hamiltona i nie rozumiem jak kto kolwiek może go lubić. Gość jest anty sportowcem, ma talent i dobry wózek, ale sportowa postawa, to dla niego obce słowa.

Przed wyścigiem: Luis, będziesz blokował Nico podczas wyścigu?
Luis: absolutnie nie!
Podczas wyścigu: Luis blokuje Nico, żeby inni mogli wybrzedzić go, przez co straciłby tytuł.
Gdyby Vettel na ostatnim kołku zrobił dive bomb po prostej z DRS to by wyprzedił Nico...

#f1
t.....y - @Shewie wywołał wspomnienia z sezonu 2016 i to jak Rosberga to zniszczyło f...
  • 26
@tonyready: Ale to się nawarstwiało. W 2013 jeszcze było fajnie, bo nie walczyli o mistrzostwo. W 2014 jeszcze w Bahrajnie było fajnie (przypomnij sobie ich cieszenie się po wyścigu), ale gdy walka o mistrzostwo zaczęła iść dalej i dalej, to stało się gorzej. Punktem zapalnym chyba były Węgry, jak musieli walczyć ze sobą na torze. W 2015 już nie było tak radośnie, i jestem pewien że między nimi jak już były
@tonyready: Zarówno Austria, jak i Hiszpania, to wina Nico. A czapkę można też rozważyć w taki sposób - Hamilton był w euforii, Rosberg przybity. Euforia sprawiła, że zapomniał o tym, że z Rosbergiem są już w fazie wojny, a nie przyjaźni - i po prostu rzucił czapkę ziomeczkowi. Zresztą to też był inny rzut, niż Rosberg zrobił w kierunku Hamiltona. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Najlepszy w tej
@tonyready: Z jednej strony nie podobało mi się, że zaprzeczał, że absolutnie, nie będzie blokował, z drugiej strony byłby głupi, gdyby tego nie robił.
Mógł natomiast na konferencji powiedzieć z uśmiechem "kłamałem, co miałem zrobić?" i wszyscy mieliby to gdzieś. W NBA takie rzeczy się zdarzały i nikt pretensji nie miał.

@Dezywontariusz: Wtedy Mercedes używał komendy "race critical", gdy było naprawdę blisko niespełnienia celu wyścigu (swoją drogą dawno jej nie
@fordern: Ja na Hiszpanię patrzę inaczej, ale to żaden argument w tym, kto zawinił - zaznaczam uczciwie.

Mając wielką przewagę w MŚ, wiedziałbym, że jeśli obaj wylecimy, to tak naprawdę moja przewaga powiększa się, bo jest mniej wyścigów do końca. Dlatego na miejscu Nico też nie bawiłbym się z Hamiltonem, bo to Lewisowi zależało na czystym manewrze bardziej, ja mógłbym sobie jechać ostro, a jako kierowca z przodu byłoby trudno ocenić,