Wpis z mikrobloga

@marahin: Może i momentami sentymentalne #!$%@?, ale czy nie jest prawdą to co ogólnie chciał przekazać autor? Że obecnie ten Maciuś noobek spod depo nie jest nikomu potrzebny, że interakcja pomiędzy graczami ogranicza się do szukania team hunta aby #!$%@?ć jak najwięcej xp/h? I że h level nie budzi żadnego respektu. Jaka jest różnica między 700 i 900 levelem? Ja nie jestem w stanie tej różnicy wychwycić.
@Odbuta: Sporo racji ma gościu. Zaczynałem grać za czasów 7.4 jako noobiek druid, który robił uhy pod depo w Ab i sprzedawał je zaprzyjaźnionemu knightowi, od którego gildii miałem za to protekcję i względny spokój. Zaczynałem grać w Tibie wielokrotnie i wielokrotnie się nią nudziłem. Od czasów 7.8 ta gra polega głównie tylko na grindowaniu. Już nikt nie gra w gry planszowe w miastach, nie stawia monków, nie zwiedza nowym miejscówek,
@Ramboobambo: Ah i zapomniałem poruszyć kwestię śmierci, a nie mogę już edytować. Kiedyś ludzie się tego strasznie bali, każdy uważał, jak tylko mógł, żeby nic nie stracić, ponieważ ciężko było odrobić straty, przez co nikt nie chciał mieć wrogów i każdy był w miarę miły... a ten, co najwięcej krzyczał dostawał hunta i często jego gra się kończyła. Pewnie, było dominando i ludzie nietykalni, którzy mogli robić wszystko, ale jednak wśród