Wpis z mikrobloga

BUM! #lacunafabularniereptilianie
#lacunafabularnieczarnolisto - zbiorczy tag do czarnolistowania

---------------------------------------------------

Dziwny Isirtauu stał na głównym placu miasta. Pośród ogólnej paniki wydawało się, że jedynie Nikt, Hoid i Gorn zachowują względny spokój. Zdenerwowany Pushu-Ken kłócił się z Nikim.

- Zabierz mnie też! Zmieścimy się tam wszyscy!
- Niedługo po ciebie wrócę, pijaku - odparł spokojnie Nikt. - Przyprowadź tutaj cztery kobiety i Dziwnego, a szóste miejsce w łodzi będzie twoje.

Alkoholik skinął głową i pobiegł na miękkich nogach w kierunku zachodniej części miasta.

- Mam energii tylko na skok dla siebie - powiedział poważnie Hoid do Gorna. - Widocznie los tak chciał. Bądź silny Gornie.

Mówiąc to wcisnął przycisk na swoim przedramiennym aparatusie. Nic się jednak nie wydarzyło. Spanikowany Hoid próbował jeszcze kilka razy uruchomić swój wehikuł, ale nic się nie działo. Spojrzał przerażonym wzrokiem na Gorna, by po chwili wziąć głęboki oddech.

- Zapomniałem o blokadzie przed przypadkowym wciśnięciem.

Hoid wcisnął po kolei dwa przyciski i zniknął z trzaskiem, pozostawiając wściekłego Gorna na placu. Wojownik rozejrzał się i zobaczył jak Isirtauu wspina się po schodach, kierując do tunelu w zigguracie Sina. Nie zastanawiając się zbyt długo, ruszył za nim w pościg.

* * *

- Przepowiednia się spełnia! - grzmiał przy Długim Domu Murrukam. - Keksław to wszystko przewidział! To kara, jaką mieszkańcy ponoszą za ignorowanie naszego prawdziwego władcy. Nie jest jeszcze dla was za późno! Wystarczy że przyjmiecie Kek...

Medyk urwał w tym miejscu, padając bez czucia na ziemię. Kuda odruchowo strzepał bół z pięści, która wyprowadziła ogłuszający ciosk, następnie zarzucił ciało medyka na plecy i skierował się w stronę podziemnych korytarzy zigguratu sumeryjskiego.

- Jesteś zbyt cenny, by teraz umierać, konowale - pomyślał Kuda.

W tunelach zebrało się większość mieszkańców. Młodsi pomagali starszym wspinać się po stromych i śliskich ścianach. Pierwsza ekspedycja z Ayą na czele pozostawiła wprawdzie liny do bezpiecznego pokonywania przeszkód, jednak panika nie ułatwiała tłumowi poruszania się w ciasnych korytarzach.

- Powoli, powoli! - krzyczał Ishu-Il - Młodsi i zwinni przodem, starsi czekają na swoją kolej! Wszyscy zdążą się schować!

* * *

Najstarszy mieszkaniec miasta stanął kilka metrów przed odsłoniętym rdzeniem. Uśmiechnął się, szepcząc coś do siebie i powoli odsupłał pas biodrowy. Podszedł kilka kroków w stronę rdzenia i odwrócił się do niego plecami. Spojrzał przed siebie i zobaczył głęboko zniesmaczonego Gorna. Wzrok Wojownika powędrował najpierw na nieopierające się grawitacji genitalia starca, potem na jego przepełnione szaleństwem oczy.

- Co Ty do diabła robisz Isirtauu?!
- Taki młody, a ma problemy ze wzrokiem? - uśmiechnął się starzec
- Chcesz nasrać na rdzeń? - Gorn nie wierzył, że o to zapytał.
- Tak, a o co chodzi?

Isirtauu naprężył się, ścisnął oczy, zacisnął zęby, by po chwili je rozluźnić. Ulga pojawiła się na twarzy, odwrócił się, by zobaczyć coś, na co przygotowywał się od wielu tygodni. Dzieło swojego życia, zwieńczenie bogatego życiorysu.

- Co?
- Gówno!

Starzec spostrzegł, że ekskrement wylądował dokładnie pod nim, nieznacznie paskudząc opuszczone spodnie. Pierwotny plan wydalenia z siebie pocisku prosto na rdzeń spłonął na panewce. Odwrócił się, zachwiał, ale utrzymał równowagę. Podniósł kupę i z dumą zaprezentował ją coraz bardziej zniesmaczonemu Gornowi.

- Popatrz, prawie w to wdepnąłem!
- Dlaczego podniosłeś... Co zamierzasz zrobić z... NIEE!!!

Ale krzyk Gorna nie powstrzymał starca przed rzuceniem tego, co miał w dłoni prosto na odsłonięty rdzeń. Stolec zgodnie z oczekiwaniami rozpadł się w drobny pył krótko po zetknięciu się z rdzeniem, wydając przy tym syk, podobny do rozgrzanego kowalskiego ostrza, wkładanego do zimnej wody. Tym, czego obaj mężczyźni się nie spodziewali, był szybko rosnący metalowy bąbel. Isirtauu spojrzał na Gorna i w tej samej chwili usłyszał za sobą ciche pęknięcie. Spojrzał znów na rdzeń i zaskoczony stwierdził, że ten przestał wydawać z siebie jakiekolwiek odgłosy. Wybiegł szybko na zewnątrz i zobaczył, że nie tylko zwierciadła przestały emitować zieloną wiązkę energii, ale i bariera zniknęła. Uradowany pobiegł do domu, kuśtykając we wciąż opuszczonych spodniach, by powiadomić Keksława zakończonej nieoczekiwanym sukcesem misji.

Gdy wszedł, dostrzegł Żabę, siedzącą jak zwykle na swoim wysadzanym diamentami i szafirami tronie. Skłonił się nisko i przemówił do swojego Pana.

- Zadanie wykonane! Bariera została zniszczona, a wszyscy mieszkańcy uratowani!

Keksław leniwie zszedl z tronu i gestem łapki przywołał do siebie Isirtauu. Zaprowadził starca na balkon i wręczył mu kawałek pergaminu.
- Czytaj - mruknęła żaba.
- Habemus... co tutaj jest? - zapytał zdziwiony starzec.
- Głośniej! - ponaglił go Keksław
- HABEMUS PAPAM! KARDINALE... - tutaj mężczyzna zawiesił głos dla większej dramaturgii - KEKSLAVIUS!

Keksław wyciągnął rękę w geście błogosławieństwa, pozdrawiając rozradowany tłum.

- Fratelli Subjecti! Adesso il mio nomine sono Sixtus Quattro! Felicitare!

Tłum wpadł w prawdziwą ekstazę i zaczął skandować nowe imię Keksława.

- SIXTUS! SIXTUS! SIXTUS!

Isirtauu stał dumnie obok Żaby. Choć wiedział, że w związku z nowymi obowiązkami Keksława będzie go rzadziej widywał, to zaplanował, że będzie go widywał przynajmniej we wtorki i czwartki każdego tygodnia. Chyba, że Keksław będzie zajęty, to w ogóle.

* * *

Stłoczeni w ciasnym korytarzu mieszkańcy krzyknęli po usłyszeniu ogromnej eksplozji. Ziggurat nad nimi zatrząsł się i przez chwilę wydawało się, że zwali im się na głowy. Tak się jednak nie stało. Chwilę później było już po wszystkim.

- Wyjście jest zasypane! - krzyknął Shkar-wen.
- W dodatku gruzy są aż czerwone z gorąca... - zauważyła Fragaria.
- Poczekajmy kilka godzin aż ostygną. Wtedy zabierzemy się za odgruzowywanie - powiedziała spokojnie Izabela. - W międzyczasie zachowajcie spokój. Spędzimy tutaj jakiś czas, ale wszystko będzie dobrze.

Dowódczyni przyjrzała się zalanemu tunelowi. Zgodnie z relacją Nurków prawa odnoga korytarza prowadziła do sekretnego wyjścia z miasta. Jej wzrok spotkał się ze wzrokiem Nin-dady.

- Wiem o czym myślisz - powiedziała Wariatka. - Chętnie zobaczę jak topicie się w tunelu, który tak wytrawny Nurek jak Piscis pokonał z ledwością.

Wśród zgromadzonych zapanowało milczenie. Nadzieję dawało odgruzowanie wejścia pod zigguratem, kiedy tylko gruz blokujący przejście ostygnie.

Problem polegał na tym, że mimo upływu czasu, gruz nie chciał w ogóle stygnąć...

---------------------------------------------------

W wyniku eksplozji rdzenia śmierć ponieśli:
@Anagama - Gorn
@Onde - Dziwny Isirtauu

Rigiljo
Aszur

W gruzach zigguratu sumeryjskiego uwięzionych zostało 19 mieszkańców Ur.

@KrzemowyDuch - zakończyłeś grę, wypatruj Epilogu.

---------------------------------------------------

@Stalowa_Figura, @Treant, @dobrepicko, @Alezja, @endrjuk

KONIEC TURY SZÓSTEJ
lacuna - BUM! #lacunafabularniereptilianie 
#lacunafabularnieczarnolisto - zbiorczy ...

źródło: comment_fiK7bgCp6RAv2Z5ja8eSbuYOOjylsWx8.jpg

Pobierz
  • 1