Aktywne Wpisy
mirko_anonim +1
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
Czy rozbicie małżeństwa bez dzieci jest moralnie dopuszczalne?
Sytuacja, w której się znalazłam, nie jest łatwa, dlatego chciałabym poznać Wasze opinie. Od pewnego czasu czuję się bardzo silnie związana emocjonalnie z mężczyzną, który niestety jest żonaty. Jest między nami ogromna chemia, czuję, że pasujemy do siebie pod wieloma względami – mamy wspólne zainteresowania, podobne poczucie humoru i zbliżone spojrzenie na życie. Spędzamy razem dużo czasu, zarówno rozmawiając, jak i po prostu ciesząc się swoją obecnością. Od początku czuję, że między nami jest coś wyjątkowego.
Z jednej strony mam poczucie, że spotkałam osobę, która mogłaby być moją bratnią duszą, kimś, z kim mogłabym zbudować coś trwałego. Jego małżeństwo, jak mówi, od dawna nie funkcjonuje dobrze – relacja z żoną stała się raczej rutyną niż prawdziwym partnerstwem, a oni sami coraz bardziej się od siebie oddalają. Nie mają dzieci, co sprawia, że sytuacja jest nieco mniej skomplikowana. On sam mówi, że od dłuższego czasu rozważa rozwód, ale do tej pory nie podjął żadnych konkretnych kroków.
mchmjszk +10
I jak maszynista jedzie to mówi "uwaga, dziura na torach"
czeka chwilę i mówi:
"żartowałem iks de, to nie łódzkie"
Cały pociąg sie wtedy śmieje i klaszcze, a po chwili jest impreza.
Wszystko stawiają Koleje Mazowieckie, bo ich kurna stać.
Raz jak jechałem KM, to rozdawali kawior, a każdy był w garniaku.
A jak w łódzkim byłem w wagonie 1 klasy, to konduktor chodził i robił zrzutę, żeby przekupić kanara z renomy. Na ten biedacki widok oplułem go, a ten jeny robak łapał moją ślinę zębami. Po tym fakcie jeden z tych podludzi z łódzkiego ogarnął, że jestem z Mazowsza
to padł na kolana i zaczął mi buty całować. Zaraz podbiegł jakiś inny typ i się spytał co tamten o--------a. A tamten mówi "ON Z MAZOWIECKIEGO", to ten drugi padł na kolana i mi zaczął spodnie rozpinać, to ja mówię "splaj debilu".
Odskoczył i mówi do drugiego "rób co pan każe".
I sp*dolili z jadącego 40km/h pociągu (więcej te złomy nie pojadą). Zginęli, to przyjechała śmieciarka, ale tak podobno jest w tym zwierzyńcu, nie wiem wolę się nie zagłębiać w tą dzicz.
Byłem taki zażenowany, że wróciłem sobie Kolejami Mazowieckimi do domu i przynajmniej nie śmierdziało zgniłym kebabem spod siedzenia. I jak wróciłem do domu, to zjadłem jak nigdy całą porcję obiadu, bo mama mówiła, że ja nie jem, a biedne dzieci głodują.
No to zjadłem cały, żeby tym biedakom z łódzkiego nic nie zostało.
#lodz #warszawa #oswiadczenie #pasta #kolejemazowieckie
@Quesedilla_dostojewski: Nie mam na to zbyt wielkiego wpływu czy ktoś jedzie czy nie. Jest to druga pasta po paście o serwerowni której z zażenowania nie skończyłem czytać.